~PATRYCJA napisał(a): basiek87 napisał(a): Każdy ma prawo wyboru i to jest jego indywidualna sprawa. Ja swojego męża nie ciągnę na siłę. Chce być ze mną. Nie prawda, że facet ma później obrzydzenie do kobiety. Znam wielu mężczyzn, którzy byli przy porodzie i nigdy takich słów od Nich nie usłyszałam. Zależy od faceta jakim jest człowiekiem....
Jasne ze ci mąż nie powie takich słow...musiałby by c chamem....ale niestety prawda jest taka...jasne twój wybór:)każdy ma prawo.Ja mam takie zdanie.Ja poród wspominam z obrzydzeniem i to nie tylko jesli chodzi o ból.Koleżanki które mówiły mi jakie to piękne przeżycie musiał byc na haju hehe:)Ja nie byłam,jestem realistką nie koloryzuję nigdy.Poród jest ohydny i wcale nie prawda że jak sie zobaczy dziecko wszystko znika i sie zapomina.G...no prawda:)
Zgadzam sie z Tobą w 100%,młode ,które jeszcze nie rodziły i napatrzyły się w tv pseudo porodów ,myślą ,że tak jest naprawdę jak na ekranie,w rzeczywistości to ohyda,ohyda i jeszcze raz ohyda,ból ponad człowiecze wyobrażenie i koszmar i tylko to czujesz a nie żadną radość z macierzyństwa,myślisz tylko ,zeby męka sie skończyła i nie jesteś w stanie mysleć o czym innym ,kto mówi ,ze jest inaczej to okłamuje samą siebie albo jest dziwnym tworem ,jakąś amebą pozbawioną czucia i normalnych ludzkich reakcji na koszmar,a normalną reakcją na nieludzki ból jest tak jak napisałaś krzyk,wrzask,wycie,pisk,spływający pot,pozlepiane i rozkudlone włosy,wytrzeszczone oczy ,wykrzywione upiornie rysy twarzy,wyszczerzone zęby,buraczkowosina twarz itp,to tylko jezeli chodzi o górną część ciała,co sie dzieje w twoim kroczu lepiej ,zeby tego twój facet nie widział,wolę nie opisywać bo mi mdło na samo wspomnienie do tego dochodzą wykrzykiwane przez rodzącą nieartykułowane słowa ,często krzyki w rodzaju"dobijcie mnie","chcę juz umrzec" itd,tak ,że lepiej niech facet tego nie widzi i nie słyszy,już prehistoryczne kobiety z jaskiń na czas porodu oddalały się ,zeby samce ich nie widziały w akcji porodowej,a tak mi się zdaje ,że kobiety pierwotne rodziły jak to na dzikie zwierzęta przystało.lekko i szybko,dziś tak silne nie sa choć trafiaja się tu i tam jeszcze kobiety z genami tamtych samic ,jedna taka rodziła podczas mojego pobytu w szpitalu ,no i urodziła sama nie wiedziała kiedy,bez krzyku bez nawet głębszego oddechu,zero wysiłku,po prostu samo wypadło a ona natychmiast zeskoczyła z łóżka i chciała iść "zajarać" ale zatrzymała ją połozna bo jeszcze łożysko zostało,tak,że jezeli macie kobity zdrowie i siłę dzikiej samicy z epoki kamienia łupanego to z powodzeniem bierzcie faceta na " wspólny " poród ,bo ani on ani wy nic nie poczujecie i nie zobaczycie i nawet makijaż pozostanie nietknięty. ;) :P