eto napisał(a):
Do zobaczenia po wyborach, zobaczymy czy się sprawdzi. :)
Nie tyle istotne jest kto wygra, czy kto przegra, ale to aby już po ogłoszeniu wyniku wyborów wszyscy zaakceptowali decyzję większości wyborców (zarówno tych którzy pofatygują się aby oddać głos i tych którzy zostaną w domu, automatycznie zgadzając się z wyborem większości). Nie ważne czy wygra kandydat, na którego ja zagłosuję, czy drugi z kandydatów, Polska i tak będzie miała nowego prezydenta i będzie on także moim prezydentem.
Nasze kampanie wyborcze to za dużo nienawiści, z każdej strony, obietnic bez pokrycia ze strony kandydatów, traktujących wyborców jak ludzi mało inteligentnych, którzy nie wiedzą, iż prezydent to funkcja przede wszystkim reprezentacyjna, bez realnego wpływu na rząd oraz jego pracę.