~ napisał(a): ~Fanka napisał(a): A ja uwielbiam ten teatr uliczny. Kilka lat temu bylam zachwycona ich wystepem. Wtedy nikt nie wyliczyl ile ich przyjazd kosztowal. W tym roku nie ma Gliniady, wiec liczydla do reki. Zenada. W Zgorzelcu, podczas Jakubow, nikt nie zastanawia sie co ile kosztowalo. Ale to Zgorzelec.
A uwielbiaj sobie wszystko co zagraniczne. Ciuchy z Paryża. Owoce z Hiszpanii. Sery ze Szwajcarii. A co tam! Przecież to Twoje pieniądze. Tylko potem nie marudź że w koło coraz większa bieda. Naszym priorytetem powinien być produkt polski. A takim właśnie jest gliniada. Jej organizator nieopacznie wdepnął w nasze lokalne polityczne bagienko a skutek jest taki że aby jemu dokopać nasze władze gotowe są do najbardziej nieracjonalnych posunięć. A można było upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu bo to i pieniądz pozostałby w naszym mieście a przy okazji wzmocniłaby się lokalna marka.
Zauwaz laskawie, ze wypowiedzialam sie jedynie o teatrze ulicznym. Tak sie sklada, ze moj bliski znajomy, prowadzi sklep w Warszawie, w ktorym m.in sprzedaje ceramike z Boleslawca. Raz w miesiacu przychodzi do niego spora dostawa. Nigdy nie slyszal o gliniadzie i nie z tym kojarzy mu sie Boleslawiec. Ceramika ma juz ogromna pozycje na rynku, znana jest w calym swiecie. Wiesz jakie ceny sa w USA ? Myslisz, ze to zasluga gliniady ? Ludzi ktorzy wysmaruja sie glina i przejda przez rynek ? W koszcie 40 tys. ? To jest zasluga ludzi ktorzy ta ceramike produkuja, kobiet ktore spedzaja wiele godz. przy malowaniu wzorow itd. Trzeba byc ignorantem, zeby tego nie docenic i zasluge przepisac komus innemu.
Teatry uliczne, rzecz normalna jesli chodzi o letnie imprezy. Dlaczego wczesniej nie byl wyliczany koszt ich przyjazdu ? Kilka lat wstecz ? To jest zwykle pieniactwo i tyle.