~ napisał(a): kilka lat temu gdy zgubiłem się na grzybach,wieczorem dotarłem do jakiejś leśniczówki.Nie mogąc znaleźć bramy wejściowej przelazłem pod siatką, aby poszukać pomocy. Gdy wstawałem ktoś przyłożył mi lufę do głowy i oznajmił to teren prywatny Luboszów niech pan się cieszy ze pana psy nie zjadły.Dreszcze mi przechodzą do dzisiaj ale ludzi wspominam miło dostałem kolację i podwieźli mnie do domu. Proponuję wchodźcie bramą.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).