Stare cmentarze można znaleźć w wielu miejscowościach naszego powiatu. Zachowane w lepszym bądź gorszym stanie, często mijane są przez nas bezrefleksyjnie, traktowane jako skróty lub, co gorsza, jak wysypiska śmieci. Są też takie, które są należycie zadbane, regularnie porządkowane i utrzymywane w odpowiednim stanie. Niektóre, takie jak dawna nekropolia przy ulicy Garncarskiej, nie przetrwały sowieckiej okupacji, fal szabrowników i kilkudziesięciu lat rządów komunistów. W dzisiejszym Okruszku Historii odwiedzimy kilka z takich miejsc.
1. Cmentarz poewangelicki w Starych Jaroszowicach.
Ten gęsto już zarośnięty cmentarz został założony w połowie XIX wieku, wkrótce po wybudowaniu tuż obok kościoła ewangelickiego, dziś również opuszczonego. Do dziś zachowało się na nim bardzo dużo starych nagrobków, często opatrzonych cytatami z Pisma Świętego. Niejednokrotnie zdarza się, że poza imieniem i nazwiskiem zmarłego tudzież dat jego urodzenia i zgonu można znaleźć także informacje o profesji, jaką dana osoba się zajmowała. Uwagę przykuwa masywny rodzinny grobowiec, jednak zachowały się na nim żadne inskrypcje, a on sam został otwarty, zamieniając go w wysypisko śmieci. Cały teren zarasta bujną roślinnością i nie jest w żaden sposób pielęgnowany.
2. Cmentarz komunalny w Nowogrodźcu
Można śmiało powiedzieć, że nowogrodziecki cmentarz to unikat na skalę powiatu. Do dziś zachowało się tam wiele niemieckich nagrobków sprzed 1945 roku, a mimo to nekropolia wciąż jest czynna i mają tam miejsce nowe pochówki. Polskie i niemieckie groby zazwyczaj nie znajdują się obok siebie, tworząc oddzielne kwatery. Nietypowe jest to, że w centralnej części cmentarza wyeksponowano pozostałości po murach siedemnastowiecznego Kościoła Ofiarowania, spalonego w 1945 roku i rozebranego dwadzieścia lat później. Na terenie nekropolii można więc znaleźć zarówno groby nowogrodzieckich Niemców, jak i polskich osadników, tworzących powojenną historię tych ziem. Są wśród nich urzędnicy, rzemieślnicy, dawni partyzanci czy członkowie polskich straży obywatelskich.
3. Poewangelicki cmentarz przy ulicy Ptasiej w Bolesławcu
Wyrzut sumienia dla naszego miasta. Cmentarz przy Ptasiej, położony tuż za rzeką i czynny już pod koniec XIX wieku, to miejsce często wykorzystywane jako skrót przez okolicznych mieszkańców. Niektóre stare grobowce są porozbijane, a wszystkie pozarastały bujną zielenią. Wśród grobowców i nagrobków walają się liczne śmieci. Są tam pochowani ewangeliccy mieszkańcy dawnych Bolesławic, często zamieszkujący tę wioskę od wielu pokoleń. Dla przykładu, można tam zobaczyć groby członków rodziny Zahnów, tej samej, z której wywodził się Gottfried Zahn, założyciel sierocińca przy obecnej ulicy Bankowej. Centralne miejsce zajmuje skromny pomnik bolesławickich żołnierzy, poległych w I wojnie światowej.
4. Poewangelicki cmentarz w Kraśniku Dolnym
Kraśnicka nekropolia powstała na przełomie XIX i XX wieku, ulokowana w pobliżu centrum wsi. Do dziś zachowały się szczegółowe opisy tradycji pogrzebowych, związanych z tym miejscem i precyzyjnie regulujących przebieg ceremonii pożegnania zmarłych. Przez kilka dni ciała denatów trzymano w domach, gdzie byli żegnani przez swoich sąsiadów i znajomych. Organizowano nabożeństwa i kondukty żałobne, a przy budowie nagrobka zalecano jego skierowanie na wschód, czyli w kierunku Jerozolimy. Przez wiele lat po II wojnie światowej cmentarz stopniowo zarastał i niszczał, lecz w 2014 roku został uratowany dzięki inicjatywie Rady Sołeckiej. Mieszkańcy wycięli zarośla i podnieśli przewrócone nagrobki, których przetrwało kilkadziesiąt. Obecnie większość terenu dawnego cmentarza to skwer, lecz ocalałe nagrobki mają tam swoją wydzieloną kwaterę.
5. Cmentarz w Studziance
Miejsce absolutnie unikalne, bo ukryte w głębi lasu i będące jedną z nielicznych pozostałości po nieistniejącej już osadzie. Sama Studzianka, znajdująca się w gminie Gromadka, uległa całkowitemu zniszczeniu po II wojnie światowej, lecz do dziś między Wierzbową a Lesznem Górnym istnieje czynny przystanek kolejowy o tej nazwie, chętnie wykorzystywany przez grzybiarzy. Sama osada znajdowała się dwa kilometry dalej, zaś jej najlepiej zachowanym elementem jest właśnie cmentarz, na którym wciąż przetrwały niektóre groby. Zdarza się, że nieliczne osoby, które tam trafiają, pozostawiają tam znicze na znak szacunku dla pochowanych tam zmarłych.
~~Dariusz Gołębiewski napisał(a):Ktoś napisał: ~~Wesoły Romek napisał(a): Do autora tego tekstu, czy wie , że te wredne "komuniści" dostali zgpdę na likwidację tego cmentarza przy Gancarskiej? tak samo jak KK dostał zgodę od ewangelików na adaptację kościoła przy Zamkowej?. Za gówniarza często byłem na tym cmentarzu, grobowce zabudowane "kapliczkami" a w nich super freski były, żal było na tą likwidację patrzeć ale kamieniarze zarobili na tym, sam widziałem jak wywozili wózkami obeliski, by je ciąć na nowe nagrobki. byłem parę lat temu w tym "parku" nawet zrobiłem fotkę gdzie widać było zapadlisko i dziurę do grobowca od ul. Gancarskiej.
Na temat likwidacji tego cmentarza planuję osobny artykuł.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).