Warunki na drodze nie są łatwe. Jest ciemno, mokro i do tego pada deszcz ze śniegiem, więc i widoczność jest mocno ograniczona. Przekonał się o tym ojciec próbujący przejść z dzieckiem przez przejście dla pieszych przy szkole podstawowej nr 4 w Lubaniu.
Jeden z czytelników portalu eluban był świadkiem niebezpiecznej sytuacji na przejściu dla pieszych na ul. Kopernika w Lubaniu.
Mężczyzna odprowadzający dziecko do szkoły wszedł na przejście dla pieszych, gdy byli w połowie przejścia, kierowca auta nadjeżdżającego z naprzeciwka najprawdopodobniej ich nie zauważył i przejechał tuż przed pieszymi. Nie dziwi więc reakcja zdenerwowanego ojca, który po "sprzedaniu kopniaka" w samochód, przedostał się na drugą stronę ulicy.
Świadkowie zdarzenia informują, że policyjny radiowóz jechał jako kolejne auto przy tej groźnej sytuacji, jednak policjanci nie zareagowali i pojechali dalej.
~~Paweł korniszon napisał(a):Ktoś napisał: ~~Ciemnoniebieski Czyściec napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Paweł korniszon napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Pistacjowa Gipsówka napisał(a): Ładuje się na przejście bo mu do łba nawkładali, że ma pierwszeństwo. Muł bez odblasków, zająć się to policja powinna tym pieszym. Jesteś jednostką słabszą i rozejrzyj się przed wejściem czy pojazd z jednej i drugiej strony widzi Ciebie i się zatrzymał. Prawo na papierze nie dodaje Tobie mocy i nieśmiertelności. Od strony nagrywającego, gdzie były światła od auta późno pokazują się osoby na pasach. Obowiązkiem kierowcy jest obserwować drogę i przejście, ale on niestety może się zagapić lub zbyt późno zareagować, dlatego pieszy też ma obowiązek myśleć, w trosce o własne bezpieczeństwo a nie łazić jak święta krowa bo ma prawo.
W chwili gdy postawił nogę na przejściu , ma na nim pierwszeństwo . Nie obok , nie przed wejściem , ale na nim .
Masz jechać taką prędkością abyś miał czas na reakcję . nie widzisz , nie jedziesz .
PISzę powoli aby to do ciebie dotarło .
My kierowcy zatrzymujemy się już jak pieszy jest w pobliżu przejścia , niepotrzebnie , on nie może włazić pod jadący samochód , ale jak już postawi nogę na przejściu -dupa blada dla nas.
Powiedz to ... fizyce, konkretnie pędowi. Pisowski gamoniu... Stary dziad, obszczany i obsypany łupieżem, bez prawa jazdy i samochodu ustala prawo o ruchu drogowym. Kostucha aż piszczy z radości.
Zastosowana autokorekta
Jaki pęd , masz dostosować prędkość do warunków . Ciemno , ślisko , mokro , toczysz się jak w Bolesławcu w południe .Puki dziadyga nie walnie w kalendarz , to tak zostanie.
Czyli prędkość 0... Jaki ty jesteś głupi...
~~Paweł korniszon napisał(a):I na nagrobku będzie napisane: ," Tutaj leży ten , co miał pierwszeństwo...". W Bolesławcu już był, bodajże w zeszłym roku, przypadek kiedy kobieta zginęła na przejściu, bo miała pierwszeństwo. Więc trochę wyobraźni i zdrowego rozsądku, a nie cwaniactwo i kozactwoKtoś napisał: ~~Pistacjowa Gipsówka napisał(a): Ładuje się na przejście bo mu do łba nawkładali, że ma pierwszeństwo. Muł bez odblasków, zająć się to policja powinna tym pieszym. Jesteś jednostką słabszą i rozejrzyj się przed wejściem czy pojazd z jednej i drugiej strony widzi Ciebie i się zatrzymał. Prawo na papierze nie dodaje Tobie mocy i nieśmiertelności. Od strony nagrywającego, gdzie były światła od auta późno pokazują się osoby na pasach. Obowiązkiem kierowcy jest obserwować drogę i przejście, ale on niestety może się zagapić lub zbyt późno zareagować, dlatego pieszy też ma obowiązek myśleć, w trosce o własne bezpieczeństwo a nie łazić jak święta krowa bo ma prawo.
W chwili gdy postawił nogę na przejściu , ma na nim pierwszeństwo . Nie obok , nie przed wejściem , ale na nim .
Masz jechać taką prędkością abyś miał czas na reakcję . nie widzisz , nie jedziesz .
PISzę powoli aby to do ciebie dotarło .
My kierowcy zatrzymujemy się już jak pieszy jest w pobliżu przejścia , niepotrzebnie , on nie może włazić pod jadący samochód , ale jak już postawi nogę na przejściu -dupa blada dla nas.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).