O proteście Krzysztofa informowaliśmy TUTAJ. Uważa, że wycinka na zlecenie nadleśnictwa prowadzona jest nielegalnie.
22 maja niepełnosprawny mieszkaniec Otoku przystąpił do protestu, postanowił zablokować swoim elektrycznym wózkiem drogę wyjazdu robotników leśnych z lasu. Stanął na drodze pożarowej o godzinie 14.30. Wcześniej, jak twierdzi, zebrał podpisy od ponad 60 mieszkańców wsi.
Też przed godziną 15 zatrzymał dwa pojazdy robotników leśnych. Wezwali policję. Policjanci wylegitymowali uczestników zdarzenia i sprawdzili dokumenty pozwalające na wycinkę drzew. Rozmawiali z Krzysztofem pytając o to, czy usunie się z drogi. Nie chciał ustąpić. Poinformowali go, że dostali zgłoszenie o zakłócaniu przez niego porządku. Protestujący miał nadzieję, że zostanie usunięty siłą, ale nikt się do tego nie kwapił. W końcu bardzo niezadowoleni robotnicy zrobili sobie objazd przez pola i ominęli blokadę.
Zobaczcie jak wyglądał protest:
Krzysztof dostał wezwanie na komendę na przyszły tydzień, policjanci odjechali, blokada się skończyła.
15 maja rozmawialiśmy o tej sprawie z Nadleśnictwem Bolesławiec. Usłyszeliśmy:
- Cała wycinka części lasu w okolicach Otoku jest od dawna zaplanowana i realizowana - mówi Nadleśniczy Arkadiusz Sudoł. - Wszystko robimy zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami.
Co myślicie o działaniach Krzysztofa? Jak oceniacie jego protest?
Wycinka lasu nieopodal Otoku.
Tuż obok ślady poprzedniej wycinki.
~~Turkusowy Miskant napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoruda Pietruszka napisał(a): jeżeli wycinka była legalna to powinien zapłacić za przestój sprzętu i ludzi
Co to znaczy legalna?
To, że sobie wypisali papierek to znaczy, że mogą wyciąć pół lasu?
Niedługo przyjdą i oberżną ci łeb - "legalnie".
~~Płowoszary Migdałowiec napisał(a): Moim zdaniem to protest jest uzasadniony, a ogólnie podsumowując pracę nadleśnictwa Bolesławiec, to nie tylko w obrębie Otoku dzieje się bezprawie nadleśnictwa, ale tak, że w obrębie lasów Bożejowice jest, degradacja lasów wycinka przebiega nie chlujnie mam tu na myśli to co zostawia po sobie nadzór wycinki, pozostawione po sobie pozostałości po wyciętych drzewach i zdegradowane środowisko leśne drogi są, nie do przejechania tego się nie naprawia, co będzie, kiedy trzeba będzie dojechać do gaszenie lasu w razie pożaru.
Moim zdaniem brak gospodarza w tych lasach, kiedyś za Pana leśniczego Krzyżańskiego był porządek teraz to degradacja środowiska leśnego nie do opisania.
~~Migdałowy Śnieżnik napisał(a): Ponoć za Lasy Państwowe odpowiada partyjka Ziobry. Chłopaki dorwali się do koryta i chapią bez żadnych ograniczeń.
~~Jaskraworudy Ostrokrzew napisał(a): LP to państwo w państwie. Sami ustalają reguły w lesie, nawet jeżeli ta wycinka była nie potrzebna, czy nie logiczna to nie była nielegalna bo to ich prawo które sami sobie ustalili.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).