30-latka oszukana na kryptowalutach

Oszustwo na kryptowalutach: 30-latka straciła 7 tys. zł i prawie wzięła kredyt na 60 tys. zł

Oszukali kobietę (fot. pixabay)

REKLAMA

Jeleniogórscy policjanci opisują przypadek mieszkanki Kowar, która chciała zainwestować kilka tysięcy złotych w bitcoiny, lecz ostatecznie złożyła wniosek o kredyt na kilkadziesiąt tysięcy.

Funkcjonariusze ostrzegają, że nie tylko seniorzy padają ofiarami oszustów, ale coraz częściej także ludzie, którzy uważają, że są odporni na manipulacje oszustów. Policjanci relacjonują historię 30-letniej mieszkanki Kowar, która chciała zainwestować 7 tysięcy złotych ze swoich oszczędności.

Kobieta, przeglądając media społecznościowe, zainteresowała się możliwością inwestycji w kryptowaluty, aby osiągnąć duże zyski. Po wypełnieniu dostępnego na stronie formularza, czekała na odpowiedź konsultanta. Po pewnym czasie skontaktował się z nią mężczyzna podający się za "brokera" inwestycyjnego. Rozmówca, mający wschodni akcent, wyjaśnił, na czym polega ich działalność, jak zainwestować pieniądze i jak szybko można się wzbogacić.

Kobieta była instruowana telefonicznie, gdzie się zalogować, na jakiej stronie internetowej, a także zainstalowała program do zdalnej obsługi pulpitu. Dzwoniący namówił ją również do wzięcia kredytu w wysokości 60 tysięcy złotych, a następnie do zainwestowania ich w zakup kryptowalut. Na szczęście bank zablokował ten przelew, a kobieta została poinformowana, że to próba oszustwa. - informuje podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowa KMP w Jeleniej Górze.

Policja apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku i ostrożność oraz o unikanie klikania w linki, które zachęcają do inwestycji i obietnic szybkiego zysku. Firmy te promują swoje usługi poprzez reklamy w mediach społecznościowych, serwisach internetowych oraz aplikacjach mobilnych. Związek Banków Polskich rekomenduje sprawdzenie listy alertów Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie publikowane są informacje o nieuczciwych podmiotach.