Karczmy sądowe, zwane z niemieckiego Gerichtskretscham, istniały w naszym regionie jeszcze w czasach II wojny światowej. Powstawały one już w średniowieczu, ponieważ kiedy zakładano nową wioskę, jej sołtys miał nie tylko pośredniczyć między chłopami a ich panem (zazwyczaj rycerzem/szlachcicem lub biskupem), ale też pełnić rolę wiejskiego sędziego. Jeśli w wiosce był chłop, który nie odrabiał pańszczyzny, jego osądzeniem miał się zająć właśnie sołtys. Już w średniowieczu uprawnienia sądów wiejskich poważnie ograniczano, ale instytucja przetrwała aż do XIX wieku.
Sołtysostwo przez wieki było dziedziczone z pokolenia na pokolenie, ale można było je sprzedać. Był to dobry interes, bo już przy założeniu wsi pierwszy sołtys (zazwyczaj będący zasadźcą wsi) niejednokrotnie dostawał prawo do prowadzenia swojej karczmy.
Budynków takich karczm przetrwało w naszym regionie wiele i przyjrzymy się dzisiaj jednemu z nich. Jest nim dawna karczma sądowa w Zagajniku, małej i urokliwej wiosce na skraju Puszczy Zgorzeleckiej. Jak twierdzą dawni niemieccy mieszkańcy tych stron, karczma sądowa istniała tam już na przełomie XV i XVI wieku. Musiała być dla mieszkańców wioski bardzo ważnym miejscem, bo jeśli nie udawali się do Wykrot, to tylko tam mogli odpocząć po trudach codziennej pracy.
Karczma spłonęła w 1813 roku, gdy w drugiej połowie maja armia Napoleona Bonaparte wypierała z saskich wówczas Górnych Łużyc wojska prusko-rosyjskie. Co prawda Saksonia była sojuszniczką Francji, a Zagajnik znajdował się jeszcze w jej granicach, ale i tak mieszkańcy musieli ukrywać się w lesie przed "wyzwolicielami", grabiącymi całą okolicę.
Ostatecznie Napoleon przegrał, a spora część Górnych Łużyc, w tym Zagajnik, stała się częścią Prus. Karczmę odbudowano, a co najmniej od 1822 roku mieścił się tam jeden z wielu w powiecie zgorzeleckim sądów leśnych. Sądy te wydawały wyroki w drobnych sprawach kryminalnych, takich jak kradzież drewna z lasu czy nielegalne wycinki. Stopniowo takie lokalne sądy były likwidowane, ale nazwa "karczmy sądowej" pozostawała niezmienna.
Pod koniec XIX wieku budynek karczmy w Zagajniku poważnie przebudowano, względnie wyburzono i postawiono od nowa. Dzięki temu budynek zyskał swój obecny kształt i wzbogacił się o dużą salę taneczną, zachowaną do dziś. Właścicielem karczmy był wtedy August Altmann, którego zastąpił później Albert Altmann. Albert zmarł w 1937 roku, a jego miejsce zajęła wdowa po nim, Anna Altmann. W Zagajniku działała wtedy też jedna konkurencyjna restauracja, jednak brak jest o niej bliższych informacji.
Co działo się tam w pierwszych powojennych latach? Na ten moment szczegółów nie udało się ustalić. Pewnym jest, że Niemców z powiatu zgorzeleckiego (Zagajnik był jego częścią do 1954 roku) w znacznej mierze wysiedlono już latem 1945 roku. Z kolei na mocy ustawy z 9 maja 1946 roku całe poniemieckie mienie na "Ziemiach Odzyskanych" przeszło na własność państwa polskiego. W rezultacie dawna karczma sądowa stała się państwowa i z czasem jej zarząd przekazano władzom gminnym.
Nie wiadomo, kiedy w dawnej karczmie znów zagościło życie. Zachowane dokumenty Koła Gospodyń Wiejskich w Zagajniku dowodzą, że już w latach sześćdziesiątych działała tam świetlica wiejska. Zachowały się też liczne zdjęcia i filmy, które dokumentują organizowane tam imprezy - wesela, bale sylwestrowe, imprezy charytatywne czy półkolonie dla dzieci i warsztaty edukacyjne. W latach 1980-1981 budynek przeszedł kapitalny remont, a w 1989 roku przeszedł ostatnie poważniejsze prace budowlane.
Co działo się później, przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule o tym, jak Zagajnik walczy o swoją świetlicę.
Źródła:
~~Wiki napisał(a): Podobnie było w Zabłociu
, niestety popadło w ruine bo patologia tak rozkradła.
~~Szafirowy Wilczomlecz napisał(a): Fajny artykuł. Darek, wiecej takich pisz.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).