Na wałach przy Mostowej, Bema, Kraszewskiego, Spacerowej i Polklinkierze, przy budowie umocnień w Bolesławicach, Trzebieniu, Krępnicy czy Dąbrowie, podczas walki o uratowanie południowych Parzyc czy w trakcie organizowania transportów piasku i worków nie liczyło się, kto kim jest. Nie było kłótni o politykę, religię, rządzących i cokolwiek innego. Nie było podziałów, jakie znamy na co dzień. Liczyło się tylko to, czy ktoś chce pomóc i co może zrobić.
Stan wody w Pilchowicach był podstawową informacją, na której w lipcu 1997 roku ówczesne władze Bolesławca opierały swoje plany działania. Teraz można było co kilka godzin sprawdzać, jak szybko ten stan wody rośnie, mając jedynie dostęp do Internetu. Od 8/9 września wszystkie media trąbiły o możliwej powodzi, 11 września Wrocław powołał sztab kryzysowy, a od 12 września władze gminy (wiejskiej) Bolesławiec i Nowogrodźca informowały obszernie o nadchodzącym zagrożeniu, podejmowały też konkretne działania, mające chronić mieszkańców. Tymczasem miasto Bolesławiec informowało o tym, jak było na czwartkowym koncercie muzyki gruzińskiej w Bazylice.
Całość tekstu przeczytacie na portalu Bobrzanie.pl
~~Brunatnoczerwony Chmiel napisał(a): Co mówi ministra z PO na temat zbiorników retencyjnych poszukajcie jak je wyśmiewa.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).