Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Aktualizacja
21 stycznia 2025r. godz. 17:40, odsłon: 7326, Bolec.Info

Mieszkaniec Bolesławic wiele lat temu przewidział skutki powodzi. Nikt go nie słuchał

- Ostrzegałem, narobiłem sobie wrogów, niestety miałem rację - mówi powodzianin, Rafał Ilczyna.
Dom Ludowy w Bolesławicach podczas powodzi. Z lewej dom Rafała Ilczyny.
Dom Ludowy w Bolesławicach podczas powodzi. Z lewej dom Rafała Ilczyny. (fot. Stempelek.info)

Gdy Rafał Ilczyna zamieszkał 25 lat temu w Bolesławicach, domu ludowy jeszcze nie stał naprzeciwko jego domu. Był tam za to niski, wolny teren zalewowy i staw po dawnym wyrobisku żwiru. Teren, na którym postawił swój dom, nie był terenem zalewowym. Decyzja o lokalizacji jego domu została podjęta w zgodzie z obowiązującymi wówczas planami zagospodarowania oraz ówczesnymi warunkami hydrologicznymi, które nie wskazywały na ryzyko zalania.

- Około 2010 roku gmina zaczęła wysypywać gruz przed moim domem tłumacząc to tym, że będzie tam powstawał dom ludowy i trzeba podnieść teren. Działkę gmina kupiła bardzo tanio, bo to był teren zalewowy - opowiada mieszkaniec Bolesławic. - Zasypali całe rozlewisko Bobru na zakręcie na wysokość około trzech metrów, przy okazji zasypali 100-200 letnie dęby do wysokości około dwóch, trzech metrów. Te drzewa uschły. Nie ma ich już. Musieli je wyciąć. Pisałem wtedy do ochrony środowiska i do ministerstwa ochrony środowiska. Odpisano mi, że to moje fanaberie.

Aby wyrównać teren, gmina zwoziła tam gruz. Mieszkańcy się przyłączyli, a do gruzu zaczęli dodawać różnego typu odpady, kawałki mebli, starą lodówkę, jakie plastikowe rury. Pan Rafał się nie poddawał, pisał pisma, maile. Nie odpuszczał.

Teren przed jego domem przeznaczony na gminną budowę, wyglądał wówczas tak:

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

Bolec.Info - zdjęcie

- Wszyscy mnie olewali - mówi. - Wypłaszczyli teren, ostrzegałem, że to teren zalewowy i jak woda wyjdzie z koryta, to zaleje mój dom i przyszły dom ludowy. 

Ówczesny wójt Gminy, Andrzej Dutkowski, tak odpowiadał w piśmie do Starostwa Powiatowego na zarzuty Ilczyny pod adresem inwestycji:

Bolec.Info - zdjęcie

Pan Rafał alarmował Inspektorat Ochrony Środowiska, Wody Polskie i Ministra Ochrony Środowiska. Dostawał na przykład takie odpowiedzi:

Bolec.Info - zdjęcie

A tutaj, w innym piśmie, można znaleźć ciekawy dowód postępowania gminy i metody na podnoszenie terenu:

Bolec.Info - zdjęcie

Władze wiedziały lepiej i, po kilku latach równania terenu z udziałem mieszkańców, sześć lat temu otworzyły dom ludowy w Bolesławicach.

Tak relacjonowano to wydarzenie na stronie internetowej gminy:

Przyszedł dzień, na który wszyscy czekali i odbyło się uroczyste otwarcie nowego Domu Ludowego. Niestandardowo, bo przy świetle księżyca i obecnych lamp Wójt Gminy Bolesławiec – Andrzej Dutkowski, Przewodniczący Rady Gminy Bogusław Uziej, Wykonawca inwestycji – Artur Rogalski oraz Sołtys Bolesławic – Andrzej Kosior przecięli wstęgę. Zanim licznie przybyli goście weszli do obiektu, ten został poświęcony przez księdza Proboszcza Jerzego Adamczewskiego.

Bolec.Info - zdjęcie Otwarcie domu ludowego w Bolesławicach. Zdjęcie: Urząd Gminy Bolesławiec.

W środku odbyła się dalsza część imprezy i tak zebrani goście usłyszeli od Wójta kilka zdań o nowym Domu Ludowym, Wójt wręczył także pisemne podziękowanie dla Artura Rogalskiego, który był głównym wykonawcą obiektu. Swoje podziękowania wyraził także w krótkim wystąpieniu Sołtys – Andrzej Kosior, który wraz z mieszkańcami wręczył kwiaty na ręce Przewodniczącego Rady Gminy, Wójta Gminy oraz Wykonawcy Domu Ludowego. Prezent dla mieszkańców wręczył także Starosta Bolesławiecki – Tomasz Gabrysiak i Artur Rogalski, który podkreślał dobrą współpracę z mieszkańcami przy budowie obiektu. Po części oficjalnej odbył się występ świetnego Kabaretu Zachodniego, który zebrał ogromne brawa i spowodował wiele uśmiechu na twarzach widzów. Ostatnim punktem programu była zabawa taneczna, do której przygrywał zespół Flesz.

Bolec.Info - zdjęcie Poświęcenie domu ludowego w Bolesławicach. Zdjęcie: Urząd Gminy Bolesławiec.

TUTAJ można zobaczyć fotorelację z tego wydarzenia.

Obok domu ludowego, na podłożu z gruzu i śmieci, powstało boisko z placem zabaw. Cała inwestycja pochłonęła  2 790 000 złotych.

- Ze mnie zrobiono pieniacza, a dom ludowy stoi na tej podwyższonej części działki, praktycznie równo z moją - mówi pan Rafał. - Pod nim są dziesiątki ton gruzu i resztki zniszczonych drzew. I mnóstwo śmieci. Siedem lat tam to wszystko zwożono.

W wyborach samorządowych 2024 roku Rafał Ilczyna został radnym Rady Gminy Bolesławiec startując z komitetu nowego wójta, Andrzeja Jańca. Nowa władza nastała pod hasłem zmian, ale też rozliczenia poprzedników.

- Wcześniejsze władze miały w nosie mieszkańców - mówi nowy radny. - Budowa domu ludowego to świetny przykład.

Cztery dni przed wrześniową powodzią radny Ilczyna na posiedzeniach komisjach rady gminy mówił o domu ludowym w Bolesławicach. 

- Mówiłem wieloletnim pracownikom gminy, że mnie zaleje przez ich błędne decyzje - opowiada. - Twierdzili, że wszystko z inwestycją było w porządku. Cztery dni później przyszła powódź, sztab kryzysowy bazował na starych mapach, które nie uwzględniały wypłaszczenia tego terenu, które zresztą narusza stosunki wodne. Nie przewidziano zalania domu ludowego i okolic, w tym mojego domu. Twierdzono, że nas nie zaleje.

Radny Ilczyna z innymi mieszkańcami Bolesławic bronił domu ludowego przed zalaniem. Bezskutecznie, woda zalała nie tylko dom ludowy, ale także także domy jego i sąsiadów. 

- Woda po prostu rozlała się po tej płaskiej, podniesionej powierzchni i dotarła do naszych domów. Tak jak przewidywałem - opowiada. 

Jego dom ucierpiał najbardziej. Straty oszacowano na pół miliona złotych. Tak wyglądało wnętrze domu dzień po zejściu fali:



A tak wyglądało podwórko:

Bolec.Info - zdjęcie

W domu było 50 cm wody, w garażu - 90 cm. Rafał Ilczyna dostał 80 000 odszkodowania od państwa. Sądzi się z PZU o wysokość zaniżonego, jego zdaniem, odszkodowania.

Bolec.Info - zdjęcieWnętrze domu Rafała Ilczyny po powodzi.

- Miałem rację, że tak się stanie, tylko nikt mnie nie słuchał. Nie mam satysfakcji, nie chciałem, żeby mnie zalało - mówi dziś Ilczyna. - Jako radny mogę rozliczyć poprzednie władze. Wystąpiliśmy do gminy o powołanie biegłych hydrologów. Chciałbym, żeby gmina pociągnęła do odpowiedzialności ludzi odpowiedzialnych za to wypłaszanie terenu. Stworzyli bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.

Gmina Bolesławiec wciąż doszacowuje ogromne, popowodziowe starty. Trwa akceptowanie protokołów strat powodziowych wojewody. Nawet dziś wójt był w tej prawie we Wrocławiu. 

- Musimy odtworzyć tę infrastrukturę, która tam była. Ze środków popowodziowych i środków z ubezpieczenia postaramy się odtworzyć Dom Ludowy i jego otocznie - mówi dla Bolec.Info wójt gminy Bolesławiec, Andrzej Janiec. - Musimy to zrobić sprawnie, bo ten budynek jest również lokalem wyborczym i miejscem festy w Bolesławicach. Około dwóch tygodni temu trafiła do nas petycja mieszkańców, aby zbadać czy podwyższenie gruntu było zgodne z prawem i czy wpłynęło na skutki powodzi i zalanie. Ja jako wójt muszę się wyłączyć z tego postępowania, bo nie mogę decydować w sprawie, o której co prawda decydowali poprzednicy, ale mamy ciągłość władzy i teraz tę funkcję pełnię ja. Samorządowe Kolegium Odwoławcze będzie musiało zdecydowanie co tym, kto zbada tę sprawę. Dowiemy się, która instytucja rozstrzygnie problem, jako gmina udostępnimy wszystkie dokumenty, aby zbadać zasadność i legalność tej inwestycji. 

Bolec.Info - zdjęcie Domu ludowy w Bolesławicach po zejściu fali powodziowej. Zdjęcie: Urząd Gminy Bolesławiec.

Bolec.Info - zdjęcie TAK wyglądał dom ludowy po powodzi. Otocznie też zostało zniszczone, boisko, plac zabaw - wszystko nadaje się do remontu. Straty szacuje się na pół miliona złotych.

- Nigdy nie byłem przeciwnikiem budowy Domu Ludowego, ani innych inwestycji wspierających rozwój Bolesławic i poprawiających życie mieszkańców - mówi randy Ilczyna. -  Moje stanowisko dotyczyło wyłącznie sprzeciwu wobec realizacji tych projektów na terenach naturalnie zagrożonych powodzią. Sprzeciwiałem się decyzjom ówczesnych władz gminy, które podjęły działania mające znaczący wpływ na środowisko i bezpieczeństwo mieszkańców: Zasypywano naturalne rozlewisko rzeczne w sąsiedztwie mojego domu oraz terenu, na którym obecnie znajduje się Dom Ludowy. Podwyższano teren o 3–4 metry poprzez wieloletnie wysypywanie gruzu i innych odpadów na obszarze bezpośrednio przylegającym do rzeki, gdzie obecnie powstały parkingi i place rekreacyjne. Niszczono naturalny ekosystem poprzez wycinkę 100-letnich dębów i zasypywanie stawu, który był siedliskiem drobnych zwierząt, takich jak żaby i ryby.

Decyzje ówczesnych władz gminy, polegające na podwyższaniu i zasypywaniu terenów wokół inwestycji, znacząco zmieniły naturalne ukształtowanie terenu. W efekcie posesje okolicznych mieszkańców, pierwotnie położone na obszarze niezalewowym, zostały narażone na regularne zalania. Nie było konieczne podnoszenie terenu wokół Domu Ludowego na obszarze około 2 hektarów. Inwestycję można było zrealizować, uwzględniając naturalne uwarunkowania, co pozwoliłoby uniknąć obecnych problemów hydrologicznych.

Podkreślam, że moje działania i opinie były zawsze motywowane troską o dobro mieszkańców, bezpieczeństwo ich mienia oraz ochronę środowiska. Nigdy nie byłem przeciwnikiem żadnych inwestycji w Bolesławicach, lecz konsekwentnie sprzeciwiałem się błędnym decyzjom władz gminy, które wpłynęły na degradację środowiska oraz zwiększyły ryzyko powodzi.

Sonda Bolec.Info


Czy urzędnicy powinni osobiście odpowiadać za swoje decyzje?


Niepodpisane fotografie i materiały wideo: Rafał Ilczyna

 

Bernard Łętowski
Bernard Łętowski
dziennikarz i redaktor portalu i gazety Bolec.Info. Nie używa AI do pisania tekstów.

Kontakt z Redakcją: e-mail: [email protected] - tel. +48 693-375-790

Mieszkaniec Bolesławic wiele lat temu przewidział skutki powodzi. Nikt go nie słuchał

~~wystarczy nie kraść niezalogowany
23 stycznia 2025r. o 9:10
~~Zazieleniały Szczypiorek napisał(a):
Ktoś napisał: misiekELF napisał(a): Nie byłam, nie widziałam, ani teraz ani 12 lat temu, a na zdjęciach nie wszystko widać. Nie wiem czy teren rzeczywiście został podniesiony o tyle metrów czy nie, czy dom pana Rafała był wtedy na terenie zalewowym czy nie, nie widziałam żadnej dokumentacji w tej sprawie (a taką z całą pewnością pan Rafał posiada i z palca informacji nie wyssał). Nie wiem czy wody było aż tyle że i tak by się przelała przez drogę i zalała dom pana Rafała, nawet gdyby teren naprzeciwko nie był podniesiony, czy nie. Tego wszystkiego nie wiem, więc tego oceniać nie zamierzam.
Widzę jednak, że niektórzy nie tylko nie umieją czytać ze zrozumieniem ale i ogólnie z myśleniem ciężko, skoro twierdzą że podniesienie terenu nie ma nic wspólnego z powodzią bo 'woda i tak by przyszła'. Spróbuję wyjaśnić najprościej jak się da: wyobraźmy sobie wannę o pojemności 110 l. Ile zmieści się w niej wody? Ok. Każdy chyba odpowiedział poprawnie...(prawda?) To teraz wyobraźmy sobie, że wypełniamy taką wannę do połowy kamieniami, po czym nalewamy do niej te 110 litrów wody. Co się stanie? Zmieści się tyle samo co wcześniej? Czy może jednak się wyleje? Jeśli ktoś ma z tym problem, to można zrobić eksperyment, żeby łazienki nie zalać to z kubkami o jednakowej pojemności (np. 220 ml): jeden pusty, drugi do połowy wypełniony np. fasolą, płatkami owsianymi, ryżem czy czymś. Odmierzamy dwukrotnie daną ilość wody (np. 2x220ml): lejemy do jednego, obserwujemy, lejemy do drugiego tę samą ilość wody, obserwujemy. Bierzemy ścierkę, wycieramy stół który zapaskudziliśmy, bo nam się wydawało, że wypełnienie czym innym przestrzeni kubka nie wpływa na to ile się w nim zmieści wody, a potem, bogatsi o to cenne doświadczenie, nie pierniczymy głupot na forum :D
Zarówno panu Rafałowi jak i jego sąsiadom współczuję i życzę powodzenia... To jest najgorsze 'a nie mówiłem' jakie się może przydarzyć.

Kiepska dedukcja. Dolina rzeczna to nie zamknięta wanna o określonej pojemności. Na przestrzeni 25 lat wiele się w niej zmieniło. Powstały nowe budynki i podniesiono grunty po obu stronach rzeki. Nawet nowa autostrada A4, której w 97 nie było też tworzy barierę. Nikt nie twierdzi, że prace ziemne nie stwarzają ryzyka, ale twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.


,,twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.''
Ooooooo, to , to , nie znam się ale się wypowiem .

Była głęboka dolina , zasypali ją urzędasy gruzem . Naebali go tyle że z doliny zrobiła się niezła góra . Na jej szczycie wybudowali wiejską świetlicę. Teraz tłumaczą że ta świetlica nie jest winna zalaniu pobliskich zabudowań . Logiczne prawda?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Błękitnozielona Irga niezalogowany
23 stycznia 2025r. o 13:02
~~wystarczy nie kraść napisał(a):
Ktoś napisał: ~~Zazieleniały Szczypiorek napisał(a):
Ktoś napisał: Ktoś napisał: misiekELF napisał(a): Nie byłam, nie widziałam, ani teraz ani 12 lat temu, a na zdjęciach nie wszystko widać. Nie wiem czy teren rzeczywiście został podniesiony o tyle metrów czy nie, czy dom pana Rafała był wtedy na terenie zalewowym czy nie, nie widziałam żadnej dokumentacji w tej sprawie (a taką z całą pewnością pan Rafał posiada i z palca informacji nie wyssał). Nie wiem czy wody było aż tyle że i tak by się przelała przez drogę i zalała dom pana Rafała, nawet gdyby teren naprzeciwko nie był podniesiony, czy nie. Tego wszystkiego nie wiem, więc tego oceniać nie zamierzam.
Widzę jednak, że niektórzy nie tylko nie umieją czytać ze zrozumieniem ale i ogólnie z myśleniem ciężko, skoro twierdzą że podniesienie terenu nie ma nic wspólnego z powodzią bo 'woda i tak by przyszła'. Spróbuję wyjaśnić najprościej jak się da: wyobraźmy sobie wannę o pojemności 110 l. Ile zmieści się w niej wody? Ok. Każdy chyba odpowiedział poprawnie...(prawda?) To teraz wyobraźmy sobie, że wypełniamy taką wannę do połowy kamieniami, po czym nalewamy do niej te 110 litrów wody. Co się stanie? Zmieści się tyle samo co wcześniej? Czy może jednak się wyleje? Jeśli ktoś ma z tym problem, to można zrobić eksperyment, żeby łazienki nie zalać to z kubkami o jednakowej pojemności (np. 220 ml): jeden pusty, drugi do połowy wypełniony np. fasolą, płatkami owsianymi, ryżem czy czymś. Odmierzamy dwukrotnie daną ilość wody (np. 2x220ml): lejemy do jednego, obserwujemy, lejemy do drugiego tę samą ilość wody, obserwujemy. Bierzemy ścierkę, wycieramy stół który zapaskudziliśmy, bo nam się wydawało, że wypełnienie czym innym przestrzeni kubka nie wpływa na to ile się w nim zmieści wody, a potem, bogatsi o to cenne doświadczenie, nie pierniczymy głupot na forum :D
Zarówno panu Rafałowi jak i jego sąsiadom współczuję i życzę powodzenia... To jest najgorsze 'a nie mówiłem' jakie się może przydarzyć.

Kiepska dedukcja. Dolina rzeczna to nie zamknięta wanna o określonej pojemności. Na przestrzeni 25 lat wiele się w niej zmieniło. Powstały nowe budynki i podniesiono grunty po obu stronach rzeki. Nawet nowa autostrada A4, której w 97 nie było też tworzy barierę. Nikt nie twierdzi, że prace ziemne nie stwarzają ryzyka, ale twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.

,,twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.''
Ooooooo, to , to , nie znam się ale się wypowiem .

Była głęboka dolina , zasypali ją urzędasy gruzem . Naebali go tyle że z doliny zrobiła się niezła góra . Na jej szczycie wybudowali wiejską świetlicę. Teraz tłumaczą że ta świetlica nie jest winna zalaniu pobliskich zabudowań . Logiczne prawda?

I po co sobie dopisywać? Jaka dolina? Czy jak tam wyrównano kawałek terenu to przez to zalano ul. Spacerowa w Bolesławcu? Czy po prostu było tak dużo wody? Proszę pojechać na miejsce i zobaczy na własne oczy jak to tam wygląda.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Mieszkaniec niezalogowany
26 stycznia 2025r. o 19:12
~~Halo napisał(a): Paine Rafale ten portal za Cientki w uszach pisz pan panie do Uwaga TVN niech leci w całą Polskię pozdro

Ale co mu to pomoże skoro w miejscu w którym wybudował dom w 1997 roku również była woda i w ówczesnym czasie gmina nic nie robiła z terenem a na polu (w 97) gdzie stoi jego dom również była wodą.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Mieszkaniec niezalogowany
26 stycznia 2025r. o 19:21
A mam nadzieję że nowe władze gminy zweryfikują monitoring na sali i wyciągną konsekwencje za sprzątanie swojego podwórka i wydmuchiwanie liści przez "pana radnego," z podwórka na teren gminy drogę koło jego domu i teren sali za droga powiatową. Zrobił sobie kompostownik z rowu przy drodze powiatowej i z terenów zielonych przy sali. A to wszystko co robi to mu żal dupę ściska ze jak budował swój domek to miał ciszę i spokój a teraz cóż wesela, osiemnastki i inne imprezy przeszkadzają EMERYTOWI
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Miś niezalogowany
26 stycznia 2025r. o 19:30
~~wystarczy nie kraść napisał(a): ~~Zazieleniały Szczypiorek napisał(a): Ktoś napisał: misiekELF napisał(a): Nie byłam, nie widziałam, ani teraz ani 12 lat temu, a na zdjęciach nie wszystko widać. Nie wiem czy teren rzeczywiście został podniesiony o tyle metrów czy nie, czy dom pana Rafała był wtedy na terenie zalewowym czy nie, nie widziałam żadnej dokumentacji w tej sprawie (a taką z całą pewnością pan Rafał posiada i z palca informacji nie wyssał). Nie wiem czy wody było aż tyle że i tak by się przelała przez drogę i zalała dom pana Rafała, nawet gdyby teren naprzeciwko nie był podniesiony, czy nie. Tego wszystkiego nie wiem, więc tego oceniać nie zamierzam.
Widzę jednak, że niektórzy nie tylko nie umieją czytać ze zrozumieniem ale i ogólnie z myśleniem ciężko, skoro twierdzą że podniesienie terenu nie ma nic wspólnego z powodzią bo 'woda i tak by przyszła'. Spróbuję wyjaśnić najprościej jak się da: wyobraźmy sobie wannę o pojemności 110 l. Ile zmieści się w niej wody? Ok. Każdy chyba odpowiedział poprawnie...(prawda?) To teraz wyobraźmy sobie, że wypełniamy taką wannę do połowy kamieniami, po czym nalewamy do niej te 110 litrów wody. Co się stanie? Zmieści się tyle samo co wcześniej? Czy może jednak się wyleje? Jeśli ktoś ma z tym problem, to można zrobić eksperyment, żeby łazienki nie zalać to z kubkami o jednakowej pojemności (np. 220 ml): jeden pusty, drugi do połowy wypełniony np. fasolą, płatkami owsianymi, ryżem czy czymś. Odmierzamy dwukrotnie daną ilość wody (np. 2x220ml): lejemy do jednego, obserwujemy, lejemy do drugiego tę samą ilość wody, obserwujemy. Bierzemy ścierkę, wycieramy stół który zapaskudziliśmy, bo nam się wydawało, że wypełnienie czym innym przestrzeni kubka nie wpływa na to ile się w nim zmieści wody, a potem, bogatsi o to cenne doświadczenie, nie pierniczymy głupot na forum :D
Zarówno panu Rafałowi jak i jego sąsiadom współczuję i życzę powodzenia... To jest najgorsze 'a nie mówiłem' jakie się może przydarzyć.

Kiepska dedukcja. Dolina rzeczna to nie zamknięta wanna o określonej pojemności. Na przestrzeni 25 lat wiele się w niej zmieniło. Powstały nowe budynki i podniesiono grunty po obu stronach rzeki. Nawet nowa autostrada A4, której w 97 nie było też tworzy barierę. Nikt nie twierdzi, że prace ziemne nie stwarzają ryzyka, ale twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.

,,twierdzenie, że jedna świetlica wiejska stała się przyczyną podtopienia tych budynków to już przesada i naginanie rzeczywistości.''
Ooooooo, to , to , nie znam się ale się wypowiem .

Była głęboka dolina , zasypali ją urzędasy gruzem . Naebali go tyle że z doliny zrobiła się niezła góra . Na jej szczycie wybudowali wiejską świetlicę. Teraz tłumaczą że ta świetlica nie jest winna zalaniu pobliskich zabudowań . Logiczne prawda?no niestety nie masz racji bo świetlica stoi na gruncie rodzimym a nie nasypowym a miejsce gdzie zrobili parking i płac zabaw i tak by nie pomieścił tyle wody co zbiornik po dawnej żwirowni na końcu Bolesławic
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).