Winą klonu od lat zdobiącego jedno z podwórek przy ulicy Zygmunta Augusta było to, że rósł. Pewnej mieszkance klon przeszkadzał na tyle, że rok temu wystąpiła do Towarzystwa Budownictwa Społecznego, aby drzewo wyciąć. Twierdziła, że drzewo zasłaniało jej widok.
Inne mieszkanki bloku wnioskowały, aby drzewa nie ścinać. Zebrały podpisy ponad dwudziestu osób.
Wniosek o ścięcie drzewa trafił do Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Dyrektor Kazimierz Łomotowski, posiłkując się kartą drzewa, wniosek odrzucił. Karta drzewa mówi o klonie tak:
Drzewa w zeszłym roku nie wycięto, ale w miniony piątek postanowiono "zadbać o jego wygląd". Klon, podobnie jak wiele drzew w naszym mieście i sąsiadująca z nim jabłoń, został ogłowiony.
- Jak to zobaczyłam, byłam zrozpaczona - mówi mieszkanka Bolesławca. - Nie chce mi się wierzyć, że MZGM mógł to drzewo przyciąć, bo przecież poinformował nas na piśmie, że chce to drzewo chronić. Zobaczyłam ogołocone drzewa i ptaki, które nie miały już gdzie siedzieć, więc siedziały na stercie świeżo ściętych gałęzi. Wezwałam policję. Wiem, że na jabłonce w zeszłym roku gniazdowały ptaki.
Klon po "cięciach pielęgnacyjnych".
Jabłonka już nie zasłania widoku widoku na garaże.
Po ogłowieniu ptaki mogły sobie posiedzieć na tych gałęziach.
- To jest po prostu wiosenna pielęgnacja drzewa i ono odrośnie - mówi dla Bolec.Info dyrektor Łomotowski. - Postąpiliśmy zgodnie z opinią Leszka Kułaka, który jest u nas inspektorem do spraw utrzymania zieleni.
- Brak mi słów - komentuje tę decyzję bolesławianka. - Trwa okres lęgowych ptaków, nie się teraz ogławiać drzew. Starałam się chronić to drzewo od kilku lat. Teraz czuję bezradność i irytację. Nie może być tak, że w państwie prawa spokojnie patrzymy na bezprawie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).