~N.K napisał(a): Ludzie nawet nie wiedzą, ile czasu, siły, poświęceń itp. pochłania zorganizowanie takiego festynu. Bolesławiec w taki sam sposób organizuje przetargi, catering obstawia plac i tam jakoś nikt z tym nie ma problemu? Proszę się przejść z ankietą (anonimowo, nie informując o tym z jakiego środowiska/jakie poglądy się reprezentuje) po "rynkowych" sklepach i popytać, czy ich zyski miesięczne wzrosły, są stałe czy też zmalały. Tak się wszyscy martwią o przedsiębiorców, ale o tych którzy pracują na to, by w mieście coś się odbyło dla ludzi, to już nie myślą ;) wszystko robi się przecież samo. Takie świetne stowarzyszenie, a tak bardzo skierowane w jedną stronę.
Widocznie komuś żal było że piwko ze straganu zamiast ze sklepiku:) Zgadza sie impreza wymaga dużego nakładu pracy a tam ktos użala sie że samochód przysłonil sklepik,,,, żenada.
Przykre to ale veto staje sie hucpą na Relicha albo osobistym odegraniem sie z wiadomych tylko sobie przyczyn.