Na innym portalu trafnie jak nigdy określona tę wydumaną "aferę" jako "g*wnoburza".
Choć raz im się trafiło - sam bym tego lepiej nie ujął!

~~ napisał(a): Na innym portalu trafnie jak nigdy określona tę wydumaną "aferę" jako "g*wnoburza".
Choć raz im się trafiło - sam bym tego lepiej nie ujął!

Chyba od Bakalarza jesteś?

P. Mucha się piekli, ale w 2001 r. sam głosował za uchwałą w tej postaci jaką była do teraz, czyli błędnej. Patrząc na mapę widać ewidentnie, że ten kawałek terenu nie jest po za cmentarzem, a w uchwale tak spornej na sesji, to zapis jest o działce drogowej, a nie o drodze. Obiektywnie patrząc, nie należało tam grzebać zmarłych dopóty dopóki nie zostanie sprawa uregulowana, ale też nie pogrzebano ludzi na drodze, tylko na terenie cmentarza oznaczonym jako "działka drogowa". To jest moje skromne zdanie laika. Pozdrawiam Wszystkich i życzę dużo radości i zgody, której tak bardzo potrzebują wsyscy.
jak można z ludzi zrobić niedoinformowanych- to prawda w 2001 pan mucha był radnym ale ta działka właśnie za jego kadencji była w strukturze cmentarza od 2007 Roman i jego ludzie zmieniali plan dwukrotnie i wyrzucili te działkę poz cmentarz - zrozumiano wreszcie

Dziś już nie ma bakalarzy, nazywają się zwyczajnie - nauczyciele :)
A ja od szewca - kołki mu prostuję :D
A ty pewnie od szambonurków?!

Na sfilmowanym wywiadzie gołym okiem widać, to to część cmentarza a nie żadna droga POZA.
Burza w szklance wody - nic nadto!

~~ napisał(a): Na sfilmowanym wywiadzie gołym okiem widać, to to część cmentarza a nie żadna droga POZA.
Burza w szklance wody - nic nadto!

Tak samo było na zdjęciu widać, że jest skarpa wyrównana, a nie wysypisko śmieci. A było nielegalne wysypisko śmieci.

Mówimy o tym jak jest w papierach. To dla Sądu jest najważniejsze.

Wygląda na to, że trzej panowie z mzgk sami chcą kandydować na stanowisko prezydenta miasta Bolesławiec tylko radny Mucha stanął im na drodze. Emocje już sięgają zenitu, zwłaszcza w przypadku Pana Kasprzyka.

Myślę, że obecny prezes mzgk będzie kandydował na prezydenta.