~~Wróg DEBILI napisał(a): Towar wydany klientowi po zapłaceniu stanowi jego własność i robi co chce. To nie wina apteki że klient dostał wadliwą reklamówkę, mógł sprawdzić.
A co by było gdyby klient włożył do swojej reklamówki i wychodząc reklamówka puściła i rozbiła się na podłodze, wówczas klient płaci aptece za sprzątanie i oczyszczenie miejsca.
Ale tak to jest jak się ma dwie lewe ręce.
Przypomina mi to artykuł o zakazie z wózkami.
Zastosowana autokorekta
~~ napisał(a): Przychylam się do powyższej opinii- ludzie robią się coraz bardziej roszczeniowi, wydaje im się, że wszystko wolno. Szalejący kierowcy, baby z rozwydrzonymi bachorami, wlaściciele kupczących wszędzie psów, itd. Gdzie podziała się serdeczność, dobre słowo, wychowanie, kultura?
~~ napisał(a): Zgadza się piszę o babach i wrzeszczących bachorach bo niejednokrotnie jestem świadkiem w miejscach publicznych ( np. restauracja) jak rodzice nie potrafią zapanować nad swoimi pociechami a sami również nie prezentują sobą zbyt wiele, spacerujące matki rzucające mięsem, itd
Co zabolało? Uplasowałaś się gdzieś w powyższej kategorii?