~~ napisał(a): ~~ napisał(a): mieszkańcy Bolesławca mają wyjątkowa szansę odrodzić demokrację w naszym mieście i tak :
- jeśli wygra Roman to rada może być z innego układu np. wyobrażacie sobie że Roman zostaje prezydentem miasta a skład rady większościowy w opozycji do Romana wybiera radnego Muchę i ten zostaję przewodniczącym Rady miasta. Przecież Roman przy nim sztycha nie zrobi, a ten rozliczy go do spodu bo wie co zrobić jeśli w takiej radzie znajdzie się jeszcze Małkowski to po roku mamy referendum o odwołanie prezydenta Romana wyciągną mu wtedy wszystko. A zatem gra będzie ostra
Najpierw Pan Radny Mucha musi się dostać do Rady Miasta a historia pokazuje,że w każdych wyborach w których starował z lokalnych komitetów, mandatu nie zdobył. I
to jest fenomenalny następny przykład na działanie ordynacji proporcjonalnej. Nie podejrzewam,że po odejściu z Komitetu Romana ktoś da mu jeszcze szansę na znaczące miejsce na liście. "Duże Komitety" poprą Romana i nie będzie tu miejsca na Muchę czy Małkowskiego. PiS wystawi swojego kandydata na prezydenta i cała
walka będzie się toczyć miedzy PIS-em a Romanem. Wygra Roman.
Tak każdy najpierw musi się dostać do rady aby móc odgrywać jakąś role w przyszłych działaniach politycznych. co do Pana Muchy kandydował i tworzył AWR w wyborach z 1998r i był to lokalny komitet , który był wówczas czarnym koniem tamtych wyborów przypomnę że zdobyli do miasta 4 mandaty a do powiatu 7mandatów to z tamtego komitetu kandydował wówczas K. Stasik , C. Przybylski Much założył w 2002 r komitet Krystyny Boratyńskiej i faktycznie nie wszedł do rady powiatu bo zabrakło komitetowi 11 głosów w podziale mandatów przypomnę że pan Mucha
uzyskał 556 głosów i nie wszedł bo nie zgodziła się wówczas kandydować na liście do powiatu pani Boratyńska gdyby była na liści ta lista zdobyła by na pewno mandat.
pan much kandydował przecież do powiatu z listy Piotra Romana w 2010r i zdobywając 211głosów nie uzyskał mandatu.
wiadomo że gra jeszcze się nie rozpoczęła to są jedynie delikatne macanki
wracając do Pana Muchy można go lubić lub nie ale bezsprzecznie jest to wiodąca postać samorządu bolesławieckiego. jeszcze się o tym wielokrotnie przekonamy.