~~Ceglastoróżowy Agrest napisał(a): Przecież jako dziennikarze mogliście poznać zawartość obu teczek w momencie pisania poprzedniego njusa i od razu wyjaśnienie sytuacje. Nie sprawdziliście tego bo :
- na zlecenie namieszaliście tym njusem dziwnym trafem przed wyborami w ZB
- jednak plan zleceniodawcy nie wypalił i założył IM
- ratując się wyjaśniacie sytuacje w dzisiejszym njusie
Tak było ? :)
Ładna spiskowa teoria, tyle że głupia.
Nie my decydowaliśmy o ujawnieniu zbiorów IPN i o tym, kiedy to uczyniono. My tylko jako pierwsi podaliśmy informację, o tym, że pan Cołokidzi w tych zbiorach jest. Pretensje do IPN, że zrobiono to przed wyborami w ZB. Gdyby wiedzieli, na pewno wybraliby inny termin.
Jeśli było zlecenie, napisz kto i za ile zlecił. Albo nie kłam.
Do tematu wracamy, bo IPN skierował niedawno do sądu sprawę radnego z Wlenia, który też pojawił się w ujawnionych zbiorach. Dzięki temu i informacji portalu lwowecki.info dowiedzieliśmy się, że weryfikowano oświadczenia lustracyjne ludzi z tego zbioru. Dlatego spytaliśmy IPN o skutek weryfikacji oświadczenia bohatera artykułu.
A pierwotną przyczyną wszystkich publikacji na ten temat jest fakt podpisania deklaracji współpracy. No ale łatwiej mieć żale do tych, którzy ten fakt ujawnili. Kieruj je więc do IPN.