~~Lawendowoniebieski Szczypiorek napisał(a):
w czasie medytacji "uwalniał różnych energii" i wzywał indyjskich bogów, jak to podczas ćwiczeń jogi często jest (byłem, to wiem :) ).
Też byłem, ale nic nie uwalniałem. Chociaż... siebie uwolniłem. Od tych ćwiczeń bo nuda straszna :D Myślę, że dzieci też nic nie uwalniały. Zawsze można zapytać się organizatorów.
Co do reszty, jak wyżej napisałem... moda. Modnie jest wysłać dziecko na jogę, a nie na ćwiczenia korekcyjne, czy jakieś inne. Takie czasy, co zrobić. Idę o zakład, że większość ćwiczących nie wie nawet, że to system filozoficzny. Idą poćwiczyć i ot cała historia. No i kasa u organizatora musi się zgadzać. Dzisiaj gratis w przedszkolu, jutro za 100 zł na sali ćwiczeń.
~~Lawendowoniebieski Szczypiorek napisał(a):
Nie bardzo wiem po co to dzieciom. Całe pokolenia się wychowały i nie było problemów z koncentracją uwagi, nie było wymyślonego ADHD, dziesiątek już dys..... (wstaw co chcesz).
Tutaj pełna zgoda... skomplikowaliśmy sobie życie do bólu. Ale i tu kasa musi się zgadzać. Na każdą "dys" jest lekarstwo. A przynajmniej tak uważają koncerny farmaceutyczne. A przynajmniej tak kiedyś czytałem.
Miałem iść spać, a nie poszedłem
Tu bym się zła doszukiwał... w komputerze :D