~~Żółtoszary Heliotrop napisał(a): ~~Bladofioletowy Kuklik napisał(a): ~~Biała Begonia napisał(a): Jak to jest że u nas w Nowogrodźcu huczniej uczcimy Niemca Sznabla niz 100 lecie odzyskaania Niepodległości.
No i słusznie: więcej Schnabel zrobił dla Nowogrodźca, niż którykolwiek z Polaków...:-P
.KIM TY JESTEŚ GORYLU ,W DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI PISAĆ TAKIE ŚMIECI.
kim jestem? w odróżnieniu od ciebie, orangutanie, osobą znającą historię Polski i naszego regionu, która się ni zmienia w Dzień Niepodległości na inną wersję. A prawda historyczna jest taka, że sto lat temu nikomu w Odrodzonej RP nie śniło się nawet, że Bunzlau czy Naumburg am Queiss (to wtedy były oficjalne nazwy Bolesławca i Nowogrodźca) znajdą się kiedykolwiek w granicach RP. Zresztą kierunkiem zachodnim poszerzania granic naszego kraju nikt nie był zainteresowany od XIV w., czyli od zakończenia rozbicia dzielnicowego. Bo i o co było walczyć na zachodzie? Ważniejszy przez całe wieki był dostęp do Morza Bałtyckiego i do żyznych ziem Ukrainy, co zapewniało Polsce potęgę gospodarczą przez niemal 500 lat. W tym systemie wartości ekonomicznych Śląsk z górzystymi terenami to była bida z nędzą, na dodatek będące w strefie wpływów czeskich, a Czesi byli wtedy naszymi sprzymierzeńcami (jakichś sprzymierzeńców mieć musieliśmy w konflikcie z potężnym, cieszącym się poparciem papieża pańśtwem krzyżackim). Rozwój kopali i przemysłu nastąpił na Śląśku dopiero w XIX w., gdy RP wypadła już z obiegu i należałą do politycznej historii. Chcesz dowodów? Wymień choć jedną wojnę, jaką Polska toczyła na swej zachodniej granicy od czasów Łokietka.
To, że w wyniku ustaleń wielkiej trójki Polska (w zamian za utracone Kresy Wschodnie) dostała Ziemie Zachodnie i Północne, to jest chichot historii. Od czasów Łokietka ani razu nie były one celem naszej polityki i tyle wspólnego z Koroną Polską, że jadąc z Krakowa do Paryża należało przejechać przez Wrocław, tudzież Bolesławiec i Nowogrodziec. A bajki o "przywróceniu polskości" tym terenom po 1945r. to socjalistyczna propaganda, robiąca niewykształconym warstwom robotniczo-chłopskim wodę z mózgów w celu wyjaśnienia, czemu Sowieci wypędzili nas ze wschodu na zachód.
Kultura Nowogrodźca, jak całego Śląska, przez całe wieki z kulturą polską nie miała wiele wspólnego. Pisząc, że Schnabel więej zrobił dla Nowogrodźca, niż ktokolwiek z Polaków, mam absolutną rację. Bolesław Chrobry, przejeżdżając tędy ze swym wojskiem, co najwyżej mógł urządzić obóz przed przeprawą przez Kwisę, a św. Jadwiga, nawet, jeśli założyła tutejszy klasztor (czego nie można być w 100% pewnym), przyjechała tu z Andechs w Bawarii, natomiast jej mąż - Henryk Brodaty - choć Piast, nie mówił po polsku. Po wojnie zaś - co do kultury Nowogrodźca - możemy poszczycić się co najwyżej zniszczeniem budynków klasztornych :-P