~Brunatnofioletowy Modrzew napisał(a): Bladolawendowy, wyluzuj... Byłam na SOR w tym tygodniu i widzialam co sie dzieje... Pani rejestrujaca czyta wszelkie prywatne dane na glos, zero prywatnosci, dodatkowo jakies glupie komentarze dodaje do schorzeń, a z niektórych pacjentów wręcz drwi. Rentgen nieczynny do odwolania, ludzie z urazami siedzieli na korytarzach i nikt im oficjalnie nie powiedzial idz do domu, tylko czekali po kilka godzin i nie mogli sie doczekac wizyty. A jednego chlopaka wypuscili z noga w gipsie z gabinetu zabiegowego. Ani wozka, ani kuli mu nie dali, ani żadnej pomocy z ich strony. Skakał na jednej nodze po sorze trzymając się ściany. Uważasz taki stan rzeczy za normalny?
Byłem na SOR z przeciętym palcem ,nic poważnego,nie umierałem,ale do szycia.
Zauważyłem jedno ; im bardziej ktoś szczekliwy ,awanturujący sie ,tym bardziej nic mu nie dolega.
To jest oddział ratunkowy ,nie wiemy co dzieje się za ścianą , może maja dużo roboty, a na poczeklani się wściekają,że czekaja trzecią godzinę ,bo ich kolano boli, a boli od tygodnia,to gdzie do tej pory był? Kolejki w poradni przeraziły?
Na szycie czekałem 3h, kilka szwów,zastrzyk, luźna gadka i do domu.
A kule ,czy wózek mają dać , z jakiej racji?