To jeszcze podaj gdzie w promieniu 2 kilometrów od ul. Widok są te ogrody działkowe na których przesiadują emeryci i czyhają na mszyce.

~~Srebrnobiały Len napisał(a): Na OLX rój pszczeli kosztuje 150-250zł. Rozumiem traumę po utracie ale nie wpadajmy w paranoję.

Pewnie jakieś Chińskie podróby...

~~Zielonoszary Cyprysik napisał(a): Nie można według prawa robić oprysków w dzień ? Pytam poważnie.

Opryski można robić na wieczór gdy pszczoły wracają do uli .
I tak do wiadomości autorów dwóch pierwszych postów i któregoś kolejnego z paranoją w tle - bez pszczół zdechniemy z głodu więc szanujmy te małe pracowite owady

Od ponad 3 mld lat ziemia biologicznie radzi sobie. Nie pszczółki to inne żyjątka zapylą. Nie my to inne zwierzątka będą skrzeczeć.

boleslawiec to miasto zwyrodnialcow, jak nie tluka pasmi o bruk pod biedronka to strzelaja do kotow z wiatrowki. w miescie wszedzie zakazy dla psow, na dachach niedozwolone pulapki dla golebii i ptakow, teraz biora sie za pszczoly. romciu betoniarz usuwa zielen i betonuje co sie tylko da zabetonowac a popierajacy go zwyrodnialcy zabijaja wszystko co nie jest w stanie sie obronic, jak wszystko wybija to wezma sie za ludzi.

taka cena to młody rój okoł 3000tys owadów

~~Srebrnobiały Len napisał(a): Od ponad 3 mld lat ziemia biologicznie radzi sobie. Nie pszczółki to inne żyjątka zapylą. Nie my to inne zwierzątka będą skrzeczeć.

niedouku, bez pszczol wszyscy zdechniemy jak w poscie powyzej komentujacy napisal

~~Srebrnobiały Len napisał(a): Na OLX rój pszczeli kosztuje 150-250zł. Rozumiem traumę po utracie ale nie wpadajmy w paranoję.

Widać, że nie miałeś nigdy do czynienia z pszczołami. Od rójki do mocnej rodziny pszczelej jest długa droga. Pomijając opryski dochodzą jeszcze choroby których praktycznie nie było jeszcze 50 lat temu. Teraz żeby z ula wyciągnąć 50 litrów rocznie trzeba się znać i dbać praktycznie od wiosny do późnej jesieni włącznie z zabezpieczeniem ula na zimę. 100 lat temu 50 l z ula to była norma bez specjalnego wysiłku i żadnych leków. Panu bardzo współczuję :( Kiedy miałem 16 lat złapałem pierwszą rujkę i tak zaczęła się moja przygoda z pszczołami. Niestety teraz pracuję i nie mam czasu na pasiekę ale na 100 % będę miał ule na emeryturze (jak dożyję ). Pszczoły są niesamowite. Wyobraźcie sobie że pewien stary pszczelarz dał mi dwie książki i nauczył mnie jak postawić np 2 ule obok siebie i żeby pszczoły z każdego z nich latały na inne kwiaty. Np jeden ul na lipy a drugi na miód wielokwiatowy np z drzew owocowych lub kwiatów polnych. Zawsze mnie to fascynowało i wrócę do tego ale najpierw muszę zapracować na duuuużo wolnego czasu.