Potrzeba krwi!

A jeśli ktos pracuje a bardzo chce oddać krew, dostanie zwolnienie z tego dnia do pracy?

~~Bladozielona Kolczurka napisał(a): A jeśli ktos pracuje a bardzo chce oddać krew, dostanie zwolnienie z tego dnia do pracy?

Tak. Należy się dzień płatnego urlopu.

Niech bardziej ograniczą godziny, na pewno przyjdę :/ Zwolnienie nie obejmuje własnej działalności :/

~~Ceglastoróżowy Zaślaz napisał(a):

~~Bladozielona Kolczurka napisał(a): A jeśli ktos pracuje a bardzo chce oddać krew, dostanie zwolnienie z tego dnia do pracy?

Tak. Należy się dzień płatnego urlopu.

Oczywiście o ile do pobrania dojdzie, bo może się okazać po morfologi albo badaniu ciśnienia że krwi pobrać nie można, a wtedy zwolnienia się nie dostanie.

~~Rudawy Floks napisał(a): Niech bardziej ograniczą godziny, na pewno przyjdę :/ Zwolnienie nie obejmuje własnej działalności :/

Też mam własną działalność i to daje mi swobodę w dysponowaniu czasem. Pamiętaj, że oddając krew, robisz to bezinteresownie i dla kogoś, nie dla siebie. Jeśli godziny są przeszkodą, nie nadajesz się na człowieka, który pomaga innym.

~~Błękitnawy Judaszowiec napisał(a):

~~Rudawy Floks napisał(a): Niech bardziej ograniczą godziny, na pewno przyjdę :/ Zwolnienie nie obejmuje własnej działalności :/

Też mam własną działalność i to daje mi swobodę w dysponowaniu czasem. Pamiętaj, że oddając krew, robisz to bezinteresownie i dla kogoś, nie dla siebie. Jeśli godziny są przeszkodą, nie nadajesz się na człowieka, który pomaga innym.

Nie mierz wszystkich swoją miarą i swoim biznesem. Ja mam największy ruch w godzinach 8-15, często jestem w rozjazdach i nadzoruje kilka rzeczy na raz. Próbowałem już 3 razy się sprężyć i podchodziłem do krwiobusa ok 14. Za późno :/
Z kolei jak mieszkałem we Wrocławiu to krew oddawałem regularnie, dorobiłem się złotej odznaki (o której sami mnie poinformowali). Polikwidowali centra krwiodawstwa i to jest poważnym problemem. Albo,żeby chociaż do 15 przyjmowali, już byłoby dużo więcęj chętnych.

Kiedyś w starym szpitalu wojskowym był punkt krwiodawstwa. Przychodziło się rano piło kawę w miłej atmosferze i oddawało krew. Człowiek czuł się jak w rodzinie , panowała przemiła atmosfera, a Panie tam pracujące były "wiśenką na torcie" - przemiłe pomocne uśmiechnięte. Z czasem punkt krwiodawstwa zamknięto . Powodem podobno brak funduszy. Z czasem pojawił się krwiobus i co? Żenada. Na swoją kolej czeka się przed drzwiami jak pies czy zima czy deszcz czy wichura. Jak się w końcu wejdzie to atmosfera jak w horrorze. Te Panie obrażone, że wogóle się przyszo i to dosłownie bo kiedyś usłyszałem czy nie mogę przyjść za tydzień bo ona też chcą mieć długi weekend (jakaś przerwa świąteczna była. Kiedyś nie poszliśmy ze znajomym do pracy ogłosiliśmy, że idziemy oddawać krew. Wpadamy do galerii na ciastko i kawę przed oddaniem krwi. Uśmiechnięci idziemy na parking przed forum gdzie już wcześniej widzieliśmy, że stoi krwiobus i zgadnijcie co?Na drzwiach autobusu kartka "dzisiaj krwiobus zamkniety lekarz ma dyżur" i co mieliśmy zrobić? Pojechaliśmy do Żagania. ŻENADA ..... i wiecie co? Nie zrazili mnie ani moich znajomych do krwiodastwa, pakujemy się w auto i jeździmy do Żagania. Zwracają za dojazd i wszystko jest tak jak kiedyś w szpitalu w Bolesławcu. Przemiło a więc MOŻNA... Pozdrawiam krwiobus Bolesławiec...