~~Barwinkowy Oczar napisał(a): Piękne przeżycie dotrzeć pieszo do naszej Matki. Pamiętam swoje pielgrzymowanie w latach 1985 -1989, kiedy po raz pierwszy dotarłam na Jasną Górę pieszo z Wrocławia / przewodnikiem naszej bolesławieckiej grupy był św. pamięci ks. Zbigniew Tracz/ i dziękowałam, że nie żadnym pojazdem ale pieszo w pielgrzymce. Były to czasy pustych półek w sklepach więc żywność trzeba było zdobywać. Ale i parafianie z miejscowości przez które przechodziliśmy byli bardzo hojni. Jest wiele wspomnień, bo tak się zaczęło moje nawrócenie. Później starałam się rozwijać moją wiarę i dzięki łasce trwa to do dzisiaj, a mam nadzieję, że to się nie zmieni. Dzisiaj w trudnych chwilach jest łatwiej, ponieważ nasza Matka Maryja i jej Syn są moimi przewodnikami. Bez Nich nie wyobrażam sobie życia.
~~Barwinkowy Oczar napisał(a): Wyrazy współczucia to dla Ciebie. Tych ludzi nikt nie zmuszał. Idą pewną drogą życia. Przemyśl temat.