~~Różowawa Kanna napisał(a): Idę np do Biedronki , kupuję: jabłka, marchew, buraczki,banany /ostatnio całe mokre w kartonach/...ładuję to wszystko luzem do wózka, potem do kasy /niech sobie kasjerka radzi z ważeniem, a na końcu ja sobie wkładam do swojej lnianej torby. Jakoś nie wyobrażam sobie tego w marketach(?)
Dlaczego dręczysz biedną kasjerkę swoimi fobiami? Ona nie jest winna Twojego "pseudoekologicznego" podejścia do życia. Czasem warto się zatrzymać i pomyśleć o innym człowieku, a nie zgrywać ... (tu wstawi sobie każdy pasujące określenie), udającego, że niby wie, o co chodzi, a w rzeczywistości robi z siebie pajaca.
Pomijam już fakt, że pewnie przyjechałeś pod market TDi bez DPFa i nie masz pojęcia , gdzie jest PSZOK, bo wszystko wywalasz na śmietnik.
Ale nie, Ty jesteś super mega ekologiczny, bo pokazałeś w biedrze, że bierzesz luzem 5 kg ziemniaków..........Brawo Ty