~Granatowy Dziurawiec napisał(a): A dlaczego studenci nie będą się uczyć stacjonarnie? Dzieci to nie króliki doświadczalne. Wiadomo, że lepiej dla dzieci, żeby chodziły do szkoły i spotykały się z rówieśnikami ale biorąc pod uwagę zachorowania to pewnie i tak skończy się na nauce online tylko pytanie jakim kosztem? Teraz owszem spotykają się ale w miejszym gronie a w szkole te tłumy na korytarzach i do tego bez maseczek. To wszystko jest nie przemyślane i nie zorganizowane. To rząd powinien się tym zająć a nie zwalać wszystko na samorządy. Może na początek zrobić lekcje pół na pół i zobaczyć jak będzie? Podzielić dzieci klasami na dni itp. Było mało zachorowań to dzieci siedziały w domach a teraz jak idziemy prawie w tysiące to dzieci do szkoły. Brak słów!
~Granatowy Dziurawiec napisał(a): A dlaczego studenci nie będą się uczyć stacjonarnie? Dzieci to nie króliki doświadczalne. Wiadomo, że lepiej dla dzieci, żeby chodziły do szkoły i spotykały się z rówieśnikami ale biorąc pod uwagę zachorowania to pewnie i tak skończy się na nauce online tylko pytanie jakim kosztem? Teraz owszem spotykają się ale w miejszym gronie a w szkole te tłumy na korytarzach i do tego bez maseczek. To wszystko jest nie przemyślane i nie zorganizowane. To rząd powinien się tym zająć a nie zwalać wszystko na samorządy. Może na początek zrobić lekcje pół na pół i zobaczyć jak będzie? Podzielić dzieci klasami na dni itp. Było mało zachorowań to dzieci siedziały w domach a teraz jak idziemy prawie w tysiące to dzieci do szkoły. Brak słów!
~~Marengo Żółwik napisał(a):Lecz się człowieku.Żadnej epidemii nie ma.~Granatowy Dziurawiec napisał(a): A dlaczego studenci nie będą się uczyć stacjonarnie? Dzieci to nie króliki doświadczalne. Wiadomo, że lepiej dla dzieci, żeby chodziły do szkoły i spotykały się z rówieśnikami ale biorąc pod uwagę zachorowania to pewnie i tak skończy się na nauce online tylko pytanie jakim kosztem? Teraz owszem spotykają się ale w miejszym gronie a w szkole te tłumy na korytarzach i do tego bez maseczek. To wszystko jest nie przemyślane i nie zorganizowane. To rząd powinien się tym zająć a nie zwalać wszystko na samorządy. Może na początek zrobić lekcje pół na pół i zobaczyć jak będzie? Podzielić dzieci klasami na dni itp. Było mało zachorowań to dzieci siedziały w domach a teraz jak idziemy prawie w tysiące to dzieci do szkoły. Brak słów!
Dokładnie w punkt! Nic dodać, nic ująć. Kazać iść dzieciom do szkoły, kiedy za chwilę będzie dobowo tysiąc zachorowań, to jest skrajna nieodpowiedzialność!! Dziwię się rodzicom, którzy tak postulują otwarcie szkół dlatego, że im tak wygodnie, bo wiedzą, że w przeciwnym wypadku będą musieli zajmować się dziećmi sami i znowu trzeba będzie mnóstwo czasu poświęcać na pomoc w nauce. Ale, jak się ma dzieci, to nie zwala się wszystkiego na szkolę, dziadków, teściów, czy inną nianię!!
~~Jasnozielona Krokosmia napisał(a):~~Marengo Żółwik napisał(a):Lecz się człowieku.Żadnej epidemii nie ma.~Granatowy Dziurawiec napisał(a): A dlaczego studenci nie będą się uczyć stacjonarnie? Dzieci to nie króliki doświadczalne. Wiadomo, że lepiej dla dzieci, żeby chodziły do szkoły i spotykały się z rówieśnikami ale biorąc pod uwagę zachorowania to pewnie i tak skończy się na nauce online tylko pytanie jakim kosztem? Teraz owszem spotykają się ale w miejszym gronie a w szkole te tłumy na korytarzach i do tego bez maseczek. To wszystko jest nie przemyślane i nie zorganizowane. To rząd powinien się tym zająć a nie zwalać wszystko na samorządy. Może na początek zrobić lekcje pół na pół i zobaczyć jak będzie? Podzielić dzieci klasami na dni itp. Było mało zachorowań to dzieci siedziały w domach a teraz jak idziemy prawie w tysiące to dzieci do szkoły. Brak słów!
Dokładnie w punkt! Nic dodać, nic ująć. Kazać iść dzieciom do szkoły, kiedy za chwilę będzie dobowo tysiąc zachorowań, to jest skrajna nieodpowiedzialność!! Dziwię się rodzicom, którzy tak postulują otwarcie szkół dlatego, że im tak wygodnie, bo wiedzą, że w przeciwnym wypadku będą musieli zajmować się dziećmi sami i znowu trzeba będzie mnóstwo czasu poświęcać na pomoc w nauce. Ale, jak się ma dzieci, to nie zwala się wszystkiego na szkolę, dziadków, teściów, czy inną nianię!!