~~Ciemnoczekoladowa Szałwia napisał(a): Powinny być obowiązkowe egzaminy na karty rowerowe jako warunek poruszania się przez rowerzystę po drogach publicznych. Bywa tak, że wielu rowerzystów nie posiada prawa jazdy i w ogóle nie zna przepisów ruchu drogowego. Stąd bierze się włączanie do ruchu wprost z chodnika bez sygnalizowania takiego manewru, czy choćby odwrócenia głowy przed manewrem. Wielu rowerzystów wjeżdża z dużą prędkością na przejścia dla pieszych, mimo iż nie ma tam przejazdu dla rowerów. Obie sytuacje zdarzyły mi się kilkukrotnie w Bolesławcu. Gdyby nie to, że mam oczy wokół głowy i nie ufam rowerzyście, byliby kolejni poturbowani. Czy wreszcie rowerzyści w słuchawkach mnieniający bez ostrzeżenia tor jazdy z krawędzi jezdni na sam środek w czasie gdy są wyprzedzani. Taki delikwent też mi się zdarzył i gdyby nie to że wyprzedam rowerzystę tak, jak by był samochodem, z zachowaniem przesadnej odległości, to kolejny skończyłby na masce.
Słuszne uwagi. Jeżdżę po tym mieście od trzydziestu lat. Gdzie te piękne czasy kiedy z Tysiąclecia na Zabobrze jechało się siedem minut :D Ale prawdziwy horror nastał wtedy , gdy Ludzie pozakładali słuchawki w uszy i już z niczym się nie liczą . Jak te święte krowy.
Nam kierowcom faktycznie pozostaje tylko mieć oczy dookoła głowy , jak słusznie zauważa Szałwia :)
Miłego :)