~~Piernikowy Heliotrop niezalogowany
30 sierpnia 2020r. o 10:28
Bum! Lecimy c.d.
-------------------------------------------
Gdy nie wzbudzając niczyich podejrzeń, ani niczyjego niezdrowego zainteresowania, dotarli do bolkowego mercedesa, zauważyli, że zarówno parking, jak i kompleks wypoczynkowy zrobiły się puste. Złoty Potok o tej godzinie był już dawno zamknięty. Na szczęście również obsługa ośrodka zakończyła swoją pracę, pozostawiając w niemal idealnej czystości piaszczystą plażę i otaczające zbiornik wody tereny trawiaste. To niesamowite, pomyślała Julia, że w ciągu kilku lat z zarośniętych chaszczy można było wyczarować takie wypoczynkowe cudo. Julia pomyślała, że w innych okolicznościach chętnie spędziłaby tutaj upalne popołudnie. Ale najchętniej już nie sama.
Popatrzyła na Bolka otwierającego bagażnik, potem na jego nieco zaniedbany wehikuł w kolorze przypominającym jego dawną Gazelę i skonstatowała:
- A to z kolei cacko musi być mniej więcej w twoim wieku, co?
- No, może się nie wydaje, ale na pewno jest młodszy od ciebie – odgryzł się jak zwykle Bolesław. Po tym odgryzieniu szybko ugryzł się jednak w język, bo ponoć większa część, czyli jakieś 105% kobiet ma fioła na punkcie swojego wieku, więc postanowił inteligentnie wybrnąć z sytuacji. - Jak widzisz lubię babki w sile wieku.
- Mercedes to raczej on. Samochód. Rodzaj męski. A co najwyżej nijaki. – próbowała go naprostować Julia. Załapała, że Bolesławowi chcący wypsnął się ten komplement.
- I tu się mylisz. Mercedes to imię żeńskie. W 1900 roku pan Emil Jellinek zamówił w firmie Daimler, później Daimler-Benz, serię automobili o mocy 8 koni, które nazwał Mercedes na cześć swojej słynącej z urody córki. – Po ostatnim słowie zauważył, że Jula aż podskoczyła, ale wziął to za odruch zdenerwowania jego próbą wymądrzania się. – Nie obrażaj się, ale na motoryzacji to ty się niestety, Jula, nie wyznajesz.
Po włożeniu nesesera do auta, Bolesław musiał trzy razy trzaskać klapą, aby zamek bagażnika porządnie zaskoczył. Nie wspomniał Julii, że także kilka innych mechanizmów w jego aucie, będącym w sile wieku, działało zupełnie podobnie. Albo gorzej. A co tam, niech się sama pomęczy z drzwiami. Jeżeli jest tak wyemancypowana, jak większość dzisiejszych kobiet, to nie pozwoli przecież, aby Bolesław z szarmanckim gestem otworzył przed nią i zamknął za nią drzwi po prawej stronie. Zobaczymy, może ma tyle siły i cierpliwości, co on.
Stał się jednak cud i po zajęciu w milczeniu miejsca na przednim siedzeniu pasażera Julia jednym trzaśnięciem zamknęła drzwi po swojej stronie.
Cóż, pomyślał Bolesław zajmując miejsce kierowcy, może auto o damskim imieniu reaguje inaczej na damskie ręce? Niestety jego drzwi wymagały więcej niż jednej głośnej próby zamknięcia, czego Julia wydała się jednak nie zauważyć. Nie przeczył, że z chęcią sprawdziłby w tym momencie, czy i dzisiaj trzymanie jej działającej cuda dłoni wywołałoby podobną reakcję, jak wtedy, gdy wreszcie po kilku minutach głębokiego snu, wybudził się po oberwaniu strzałką ze środkiem uspokajającym podczas szaleńczej ucieczki przed komarami. Może i miałby pewne obiekcje przed kilkakrotnym spoliczkowaniem, tak jak to wówczas cucąc go i nie poddając się panice uczyniła, ale gdyby już po wyplaskaniu go po twarzy zdarzyło się teraz, to co zrobiła wtedy, to zgodziłby się na każde tortury.
------------------------------------
c.d.n.
Pozdrawiam
M.