Horus napisał(a):
masz dowód na to ze nie są?
bo ja mam ...;)
qwax_ napisał(a):Horus napisał(a):
masz dowód na to ze nie są?
bo ja mam ...;)
I tym stwierdzeniem dyskusję można zamknąć.
Sam "guru" od faszystów stwierdził, że nie są, więc niech mi się tu nikt więcej ust nie odważy otworzyć ;)
Pannazdzieckiem napisał(a): Problemy Falco z Bolecnautkami i Bolecnautami został zamknięty i ten też należy zamknąć . Marcin , Panie Kazimierzu ... poproszę , zniżając się do kmiota i durnia PRL :)
Dobranoc :)
Zastosowana autokorekta
Horus napisał(a): co tu tak capi?...fuj...
:]Dopisane 02.11.2020r. o godz. 22:25:''Narodowcy zaatakowali uczestników marszu
2020-10-28 21:40:42
- Uciekliśmy, ale żona ma rozbity nos! Petarda w nią uderzyła. Jedziemy na pogotowie - zadzwonił do redakcji czytelnik, uczestnik marszu. - Dziękujemy policji za natychmiastową reakcję.
Dziś na ulice Białegostoku znowu wyszły osoby walczące o prawa kobiet. Na "spacerze" demonstrowali swoją niezgodę na zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. Marsz - już tradycyjnie - rozpoczął się pod Ratuszem. Mimo, że podobne manifestacje odbywają się w Białymstoku już od niedzieli, ten był wyjątkowy bo tzw. "podwyższonego ryzyka".
- Pod kościołem Farnym ustawiły się bojówki narodowców, którzy mieli za zadanie bronić kościół. Tyle, że my nie mieliśmy zamiaru nawet zbliżyć się do katedry. Kiedy już wracaliśmy
Aleją Piłsudskiego [po dwóch godzinach marszu - red.]
, z ulicy Kościelnej, wybiegło kilkudziesięciu narodowców. Widziałem, że kilka osób zostało zaatakowanych, w żonę uderzyła petarda - relacjonuje nam czytenik. Woli pozostać anonimowy. - Organizatorzy marszu celowo wybrali trasę by nie drażnić narodowców, którzy w czarnych kominiarkach stali pod kościołem Farnym. Omijaliśmy ich.''