~~F jak fanka napisał(a): Może i Taśma nie zginie, ale... czyżby Drogi Imperator zrezygnował ze śmierci całkowicie? Może jakiś zbir okaże się jeszcze gorszy... Może ten co nasłał morderców na mamę Sylwii, albo eks-aktualny-mąż nagle zapragnie zemsty... no dobrze, może trochę te moje pomysły głupie. Zawsze pozostają bezimienne trupy wśród zamachowców i członków gangu i antyterrorystów. Może i sam redaktor się okaże bohaterem....
A.
Droga F,
Bezimienne trupy są jak ciąg statystyczny, niby widzisz liczbę i zdajesz sobie sprawę, że ktoś stracił członka rodziny (objęte czy za życia się zajmował) ale odejście kogoś kogo znasz (całe szczęście że tylko z powieści) wywiera zupełnie inne wrażenie. Nie zamierzam podejmować się gradacji tych odczuć, chcę tylko zwrócić uwagę na inny odbiór całego zjawiska.
A