~~Ada napisał(a): Pamiętacie te stare rzeźby na skwerku za starym BOK przed modernizacją budynku? Kilkadziesiąt lat stały... Po tym poznać kunszt artysty. Także Panie Prezydencie prosimy staranniej dobierać nadwornych "Buonarrotich" :)

Bo to praktycznie były rury kamionkowe z jakąś ozdóbką na końcu a takie rury to i po kilkaset lat wytrzymują.
Tu mamy do czynienia z nowatorską formą, z jakimś wyzwaniem. Gdyby ta rzeźba miała formę tych z wernisaży, to nikt by się nawet nie zatrzymał przy wyciąganiu tego z pieca, a tak atrakcję miały setki ludzi. I to było celem. Wypalona rzeźba stanowiła bonus. A że została zrobiona "po bandzie" to i było ryzyko, że jej trwałość nie będzie najwyższa.
Co zaś do ławek, ich forma jest ciekawa, wzbudza zainteresowanie turystów odwiedzających Bolesławiec. Nie sprawdził się klej użyty do oklejenia. Najlepszym fachowcom od płytek się zdarza, a pan Grobelny raczej płytkarzem nie jest. Przyklei płytki innym klejem i sprawa załatwiona. O co tu się ciskać? Rozumiem że przez kopanie artysty ktoś chce dopiec prezydentowi. Ale czy tak powinno być? W końcu pan Grobelny sporo zrobił dla wizerunku naszego miasta i winniśmy mu raczej wdzięczność a nie opluwanie. Tak, brał za to pieniądze. Ale rzeźby za darmo się nie robią, a poza tym artysta musi mieć za co żyć.

~~Burozielony Tulipanowiec napisał(a): A postawić tam słonia i obsadzić kwiatami, jak kiedyś było przy straży pożarnej. I ładnie by było, ekologicznie, i pszczółka miałaby na co siadać. A nie postawili jakieś dziwadło co od samego początku się sypało. Jak to z waginą. Im starsza tym bardziej oklapnięta.

W punkt, 100% popieram :D

Jeżeli chodzi o te słoniki to aż dziwię się, że taką ozdobę miasta usunęli, te słonie były jednym z symboli miasta ale kogo to obchodzi skoro można taki syf postawić.

Przejeżdżam często w pobliżu tej rzeźby. Jej proces rozsypywania się to w głównej mierze dzieło wandali, w minimalnym stopniu warunków atmosferycznych i ruchu kołowego . Nie wróżę tej formie plastycznej zbyt długiego trwania - niezbyt trafna lokalizacja.