~~bazyliszek napisał(a):Ktoś napisał: ~~Bławatkowa Fuksja napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~bazyliszek napisał(a): stołuje się tylko w polskich restauracjach i wspieram lokalnych przedsiębiorców bo jestem polakiem.
Brawo-Bravissimo! Oto Patriota, godny naśladowania! Proszę mnie tylko nie rozczarować - chyba się nie pomylę, jeśli stwierdzę, że jeździ Pan/Pani , rzecz jasna, Polonezem, ew. Syrenką i nigdy nie robi zakupów we wstrętnej Biedronce ze 100% kapitałem portugalskim, pomijając oczywiście polski smartfon i polski laptop, których dumnym właścicielem jest Pan/Pani. Proszę uważać na podwójne standardy...jeżdzę niemieckim samochodem produkowanym w całości w polsce w poznaniu,(jedyna opcja)w biedronce nie byłem 10 lat ,(dino)smartfona nie posiadam .a ci co tu przyjechali niech już odjeżdzają na wschód do ameryki i do izraela.
W życiu działa zasada bumerangu. Nikt Panu nie obiecał, że nie spotka Pana, żony lub dzieci podobny los. Bardzo prawdopodobne, że usłyszą to samo w miejscu, gdzie będą szukać schronienia. I będzie to sprawiedliwe. Można się sprzeczać, że nas wojna nigdy nie dotknie, a jak dotknie, to nie opuścimy tej ziemi, niech żona i dzieci zostaną pogrzebani żywcem jak w Mariupolu. Chyba jednak nie! Każdy o zdrowych zmysłach mężczyzna zatroszczy się o wyjazd rodziny do bezpiecznej krainy. A wówczas - bumerang wraca. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
~~bazyliszek napisał(a): wystarczyła jedna kontrola czystości i wszystko jasne.