Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Gdzie się jadło, piło i bawiło w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych?
~~ne ne niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 19:46
Tak grzebię w pamięci i chyba to była Brytania a nie Bretania.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Ciemnoszara Przylaszczka niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:02
Goloneczka w "Zajeździe śląskim" wraz z sztafetką 4x100....
Pisać o czymś ze słyszenia....
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Tabaczkowa Leszczyna niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:20
10,5 na Starzyńskiego (w piwnicy dzisiejszego Rafaello) gdzie konspiracyjnym szeptem zamawiało się gumisia albo czerwonego byka, Czerwony Kur (czy jakoś tak, chyba koło dzisiejszej biedronki na Chrobrego), jam sessions w Brytani, Non-Stop (parking strzeżony na Hutniczej?) i oczywiście tradycyjne ostatnie piwo po Wielkiej Pętli Bolesławieckiej na stacji benzynowej na Wróblewskiego, bo tylko tam było jeszcze czynne... Piękne czasy.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Żółtoczerwona Kobea niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:23
A kto pamięta świętej pamięci Stefana powiedzenie w Mikrusie przy narzekaniu na ciepły browar???
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Malkon niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:25
Ciekawymi a nie wymienionymi w artykule miejscami był bar nieistniejącym dzisiaj hotelu Piast, który znajdował się Rynku obok również nieistniejącego obecnie domu handlowego Uniwersal. Bar ten był podzielony, umownie, na dwie części. W jednej można było dobrze zjeść a w drugiej często przy piwku siedzieli panowie, którzy czekali aż ktoś podjedzie i zaproponuje im pracę najczęściej przy rozładunku wagonów. Bar Zacisze był szczególny. Było to miejsce spotkań i dyskusji klasy robotniczej - debaty "podpieranej " wódką" - najczęściej CCK - czysta czerwona kapslowana i dymem tytoniowym, który był tak gęsty, że jakby ktoś chciał rzucić siekierą to nie miała prawa ona spaść. Zawisłaby w tym gęstym dymie. Do zakupu wódki przypisana była przekąska (śledź lub tzw. żelazny mielony), której nikt z bywalców zacisza nie brał chociaż płacić za nią musiał. Nikt nie przejmował się tym, że blaty wysokich stołów i blaty zamontowane przy ścianach wykonane były z lastriko. Innego rodzaju barem był Kiełbik przy Asnyka. Miał swoich stałych bywalców i było też tam dobre przypominające smaki bałkańskie jedzenie. Lubiłem tam chodzić bar miał swój klimat. Mimo. że spożywany tam był również alkohol to nikt nie rozrabiał. Bywali tam ludzie różnych zawodów. Przychodził tam lekarz i zatrzymywał się przy barze a obsługujący go pan "R" wiedział o co chodzi. nalewał dwie setki wódki i podawał butelkę wody mineralnej. Lekarzy po "spożyciu" podanych jemu napojów płacił i wychodził z baru. O każdym z bolesławieckich lokali i historyjkami z nimi związanymi można napisać wiele książek.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Tabaczkowa Leszczyna niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:39
Hmmm, a jak nazywało się to na bodajże Garncarskiej, gdzie w piwnicy było piwko, a na górze ...pierogi? Pamiętam jeszcze Kamę, jakąś mordownię w piwnicy na Mickiewicza... A na mapce Arietta jest nie w tym miejscu zaznaczona. Ona była tam, gdzie mniej więcej teraz jest BOK MCC, a wyżej, w łączniku (nieistniejącym - tam gdzie teraz jest przejazd) był Pegaz przesiąknięty trawką :-D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Hebanowy Bluszczyk niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:39
Zachwycacie się tymi barami, czy knajpami albo jak kto woli lokalami , bo znacie je tylko od tzw. frontu. Ot przyszli , wypili coś tam zjedli. Ja natomiast z racji zawodu /elektryk / znam te speluny, tak, speluny ,od zaplecza. Bród jaki tam panował był nie do opisania. Często chodziłem naprawiać urządzenia i nie raz mi się zdarzyło widzieć jak z maszynki do mięsa szczur wyskakiwał. Sztućce, zresztą aluminiowe, to były myte przez tzw. zanurzenie. Oczywiście Sanepid czasami zaglądał, ale tylko po to by im torby naładowano wałówką. Trochę lepiej było w lokalach prywatnych, ale w PSS-owskich to zbierało się na wymioty. Ale atmosfera była OK. To trzeba przyznać. I jeszcze jedno. Ktoś tu napisał, że piło się i tańczyło do rana i szło się do pracy. Tylko jak ta praca wyglądała? Do 13-tej na kacu nie mogli wysiedzieć. Dlatego to wszystko w pewnym momencie pieprznęło.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Kruczoczarna Turzyca niezalogowany
20 grudnia 2022r. o 20:41
~~Ciemnoszara Przylaszczka napisał(a): Goloneczka w "Zajeździe śląskim" wraz z sztafetką 4x100....
Pisać o czymś ze słyszenia....


I do tego piwko albo setewczka
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Media Expert zaprasza