~~Brunatnoczarny Rozpław napisał(a): Mój dziadek walczył w Warszawie, gdy weszli Rosjanie. Nie zapomnę jednej z historii, które opowiadał. Rosjanie to była dzicz, wpadli do magazynu z butami, były tam damskie buty na obcasach. Nie wiedzieli, co to za buty wskakiwali w nie i biegali szczęśliwi. Albo jedli pastę do zębów bo nasi mówili, że to do jedzenia. Historia się powtarza, zbieranina masy ludzkiej z najbardziej odległych terenów Rosji jest w Ukrainie. Zachod pozwolił putinowi na to, co się teraz dzieje, małymi krokami wydeptał sobie pozwolenie na wojnę. Stanowcze NIE powinno było nastąpić w 2014 r.
Nie wiem czy wiesz ,ale od trzydziestu lat,to Ukraińcy jeżdżą za chlebem i pracą do Rosji,a nie odwrotnie.