~~Adex napisał(a):Ktoś napisał: ~~Blond Kokoryczka napisał(a): Na Bielskiej do tej pory czuć zapach frytek a troche dalej na ul Górników za kioskiem chodziliśmy na tosty no i oczywiście smażalnia ryb na rogu koło pks-u
O tak.. Pamiętam tą smażalnie. Ten zapach frytek za dziecka nie do podrobienia. Dzisiejsze frytki już tak nie pachną. :)
~~Ali Baba napisał(a):Ktoś napisał: ~~Granatowy Wrotycz napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Brunatnoszara Psianka napisał(a): (a): Pytanie dotyczy: Pierzeja wschodnia Rynku w Bolesławcu przed 1945 rokiem.
Dlaczego Urzad Miasta nie zadba o odbudowe rozebranej czesci naszej starowki?
W tym miejscu znajduje sie obecnie zaniedbany plac zwany "psi srocz". Klecha blokuje?!
Tam byly dwa lokale w jednym z nich znajdowala sie jadalnia (nazwy nie pamietam), gdzie bylo wysmienite jedzenie. Taki bar samoobslugowy, ktory dzis sie zwie "stolem szwedzkim. Obok byl Dom Handlowy. Komu te budowle przeszkadzaly?. Jak Komuchy (PZPR) przybywaly do Boleslawca, wtedy zamiast remontowac, zakrywali czym tylko sie dalo! Moze UM zainteresowal sie tym historycznym placem! Na Zgorzeleckiej syf, to moze odbudujmy to, co Rynkowi zdewastowano i rozebrano.
Om była tam na rogu knajpa Piast w której przed praca rano zawsze jeden z e znanych chirurgów "pobierał",a ponadto sklep "Uniwersal".
Rozebrali jak miał przyjechac jakis czerwony kacyk,a czarnemu w to graj.
Zgłoś do moderacji
Na dole była knajpa , a na górze hotel Piast. Jak wybudowali nowy w miejscu dzisiejszej galerii to rudera stała pusta. Pewnej nocy złodziejaszki przebili ścianę i weszli do Uniwersalu trochę uszczuplając jego i tak marne zasoby Wtedy zapadła decyzja o rozbiórce. I nie mieszajcie do tego Księdza, bo nijakiej korzyści z tego nie miał i nie ma.
Bede trzymal sie tezy, ze nadal Klecha trzyma lape nad tym "psim sroczem". Gdyby przywrocono Pierzeje Wschodnia Rynku, kolidowalo by to z widokiem na kosciol.
To nie kosciol jest wizytowka Boleslawca a stary i piekny Rynek naszego miasta!
Głupi czy z tęczowy?
~~Mykoła napisał(a): Po co dwieście? Wystarczy 30 lat.
Lody u Rybaka, zapiekanka pod basenem krytym z przyczepy, frytki w pawilonie na Bielskiej, rogaliki i bagietki Rulińskiego
~~Chabrowa Czeremcha napisał(a):Ktoś napisał: ~~Adex napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Blond Kokoryczka napisał(a): Na Bielskiej do tej pory czuć zapach frytek a troche dalej na ul Górników za kioskiem chodziliśmy na tosty no i oczywiście smażalnia ryb na rogu koło pks-u
O tak.. Pamiętam tą smażalnie. Ten zapach frytek za dziecka nie do podrobienia. Dzisiejsze frytki już tak nie pachną. :)
Mówicie o tej budce za PKS-em, co to się nazywała "KĘS"? W środku były stoliki, można było usiąść, zjeść i napić się napoju, coca cola, fanta....
Nie.. Mówimy o smażalni na rogu na przeciw dzisiejszego Hebe. Budynek już jest zburzony. A co baru Kęs, to pamiętam,ale to już później było