~~Purpurowy Gajowiec napisał(a): Jeśli nie ma ciala w okolicy bo ktoś uderzył, nawet tiry jakby się zatrzymał jadem z tych nienormalnych (bo teraz dużo tego jeździ spotkałam) to wyszłaby z telefonem raczej .. tak się robi.
To jest dziwne że telefon został w środku. Jaki jest dowód na to że ona faktycznie jechała tym samochodem? Czy go ktoś nie podrzucił, ktoś słusznie zauważył że to nie koniecznie ona dzwoniła. Byłyby ślady .. nawet gdyby technikiem był Wiśniewski
~~Purpurowy Gajowiec napisał(a): Jeśli nie ma ciala w okolicy bo ktoś uderzył, nawet tiry jakby się zatrzymał jadem z tych nienormalnych (bo teraz dużo tego jeździ spotkałam) to wyszłaby z telefonem raczej .. tak się robi.
To jest dziwne że telefon został w środku. Jaki jest dowód na to że ona faktycznie jechała tym samochodem? Czy go ktoś nie podrzucił, ktoś słusznie zauważył że to nie koniecznie ona dzwoniła. Byłyby ślady .. nawet gdyby technikiem był Wiśniewski
~~Biały Pustynnik napisał(a): Ciekawa sprawa
~~Purpurowy Gajowiec napisał(a): Jeśli nie ma ciala w okolicy bo ktoś uderzył, nawet tiry jakby się zatrzymał jadem z tych nienormalnych (bo teraz dużo tego jeździ spotkałam) to wyszłaby z telefonem raczej .. tak się robi.
To jest dziwne że telefon został w środku. Jaki jest dowód na to że ona faktycznie jechała tym samochodem? Czy go ktoś nie podrzucił, ktoś słusznie zauważył że to nie koniecznie ona dzwoniła. Byłyby ślady .. nawet gdyby technikiem był Wiśniewski
~~Obserwator napisał(a): Trzeba brać pod uwagę dokładnie wszystkie okoliczności. Nawet najmniej spodziewany trop. Też to kiedyś moja rodzina przerabiała. Dlatego mężowi i całej rodzinie bardzo współczuję. Przyjaciele bądźcie przy nich. Nie osądzajcie i nie oceniajcie. Takie rzeczy się dzieją, i miejcie głęboką nadzieję.
A prośba do sąsiadów i okolicznych mieszkańców. Szanowni Państwo: Nie plotkujcie. Ucinajcie sensacyjne wiadomości, informacje z mediów. To ci możecie zrobić to zakasać rękawy i ugotować obiad, może posprzątać wokół domów tej rodziny, upiec Plancka, a może wydrukować i wywiesić ogłoszenia o zaginięciu tej Pani. A może powysyłać znajomym informacje niech szukają...
~~Obserwator napisał(a): Trzeba brać pod uwagę dokładnie wszystkie okoliczności. Nawet najmniej spodziewany trop. Też to kiedyś moja rodzina przerabiała. Dlatego mężowi i całej rodzinie bardzo współczuję. Przyjaciele bądźcie przy nich. Nie osądzajcie i nie oceniajcie. Takie rzeczy się dzieją, i miejcie głęboką nadzieję.
A prośba do sąsiadów i okolicznych mieszkańców. Szanowni Państwo: Nie plotkujcie. Ucinajcie sensacyjne wiadomości, informacje z mediów. To ci możecie zrobić to zakasać rękawy i ugotować obiad, może posprzątać wokół domów tej rodziny, upiec Plancka, a może wydrukować i wywiesić ogłoszenia o zaginięciu tej Pani. A może powysyłać znajomym informacje niech szukają...