~gosc pizerii joker napisał(a): To moze jest jakis inny joker w naszym pieknym miescie bo dzis w godzinach 14-15 wlasnie tam usilowalam wraz z czterosobowym towarzystwem zjesc obiad,ktory wlasciwie stanal nam w gardle,dzieki rachunkowi placonemu przed pojawieniem sie jedzenia na stole,a bylo to na ul.Starzynskiego...
Potwierdzam
Taka sytuacja zdarza sie wlasnie w porze obiadowej,jak kelnerka przyjmujaca zamowienie,konczy pierwsza zmiane i musi sie na koniec zmiany rozliczyc z przyjetych zamowien.
Tez tego nie rozumiem,ale tak tam jest wiec nie mowcie,ze sie nie zdarza