~~ napisał(a): Nie stać ich na badania i wizyty prywatne, a stać na dziecko? Dziwne.
To tylko prowokacja, prawda?
Takich wniosków nie mógł wyciągnąć nikt, kto nie zna jakości życia na "średnim poziomie" i niżej. Męczy mnie takie bezpardonowe uderzanie w drwinę, gdy w grę wchodzą największe wartości, a do nich należy zaliczyć rodzinę.
Oby zdrowie Ci dopisywało i nigdy nie było potrzeby wybierać: czy prywatna wizyta u lekarza, czy np. buty na zimę.
Wydawałoby się logiczne, że skoro mamy publiczną służbę zdrowia, to ludzie z niej korzystają, bo po to jest. Po to płacimy składki. Niestety, jest jak jest.
Sama urodziłam dwoje dzieci poza Bolesławcem (dwa razy planowane cc z przyczyn zdrowotnych i to był główny powód, dla którego nie zdecydowałam się na Bolesławiec. Do tego jeszcze kwestia lekarza, który prowadził moją ciążę - nie pracuje w naszym szpitalu). Stać mnie było na prywatną opiekę podczas ciąży. Wiem, że nie każda kobieta ma ten komfort. Rodziłam w różnych miastach. Za drugim razem kobiety, które spotkałam, dziwiły się, że wybrałam ichniejszą placówkę, bo wśród "lokalesów" ma bardzo złą renomę. Może miałam pecha, ale sama tego oddziału też już nikomu nie polecę.
Natomiast większość moich krewnych i znajomych ma dobre doświadczenia związane z bolesławiecką porodówką (bez względu na to, kto był lekarzem prowadzącym ciążę).
Warto odcedzić emocje od stanu faktycznego. W przypadku haniebnych zaniedbań personelu, tudzież niekompetencji etc. należy reagować rzeczowo, rozmawiać bezpośrednio z przełożonymi osób, które nie stanęły na wysokości zadania. Zostawiać ślady rozmów na piśmie i oczekiwać pisemnych wyjaśnień.
Forumowe wylewania żalu nie dość, że jest nieskuteczne, to na dodatek może zakończyć się pozwaniem rozgoryczonej (nie zawsze zasadnie) osoby o zniesławienie.