~Biuro Rachunkowe z Bolesławca napisał(a): Trochę śmieszy mnie ta cała dyskusja, gdzie właściciele biur udają swoich klientów. A jeśli piszą tu klienci.. to pominę milczeniem. Dlaczego?
Teoretycznie do wyliczenia podatku który każdy obywatel zapłacić powinien nie trzeba wielkiej wiedzy. Powiedzmy, że mówimy o "najtrudniejszej" formie prowadzenia rachunkowości, czyli księdze przychodów i rozchodów. Obsłużyć ją umie byle program komputerowy i przy odrobinie systematyczności każdy przedsiębiorca i "przedsiębiorca" jest w stanie poradzić sobie z tym problemem. I tak też robi większość biur rachunkowych. Klient przynosi faktury i co miesiąc odnosi w zębach podatek do US, wyliczony przez bezduszną maszynę. Klient się cieszy, że US nic od niego nie chce, bo pani Krysia, Zosia czy pan Zdzisiu wyliczył podatek tak jakby zrobił to nawiedzony pracownik Urzędu. Nie ma kontroli, nie ma problemów, przedsiębiorca się cieszy, Skarb Państwa się cieszy. Wszyscy zadowoleni. Chyba że przychodzi rok wyborów. Wtedy wszyscy podnoszą larum że Państwo jest nieprzyjazne, że nie ma ulg, że nie prowadzona jest żadna polityka... To prawda. Wybierając biura w których podatnik płaci np. od osiągniętego obrotu gdzie zapłąta nie ma żadnego związku z wiedzą, a tylko z ilością zer (no.. ewentualnie z odpowiedzialnością, jeśli biuro jest ubezpieczone), albo najtańsze biuro które za 50 zł wypełni za podatnika PIT można mieć wrażenie, że Państwo nei daje żadnych możliwości obniżenia podatków i "przedsiębiorca" jest łupiony przez Państwo.
Pierwsze i podstawowe pytanie to nie jakie biuro polecacie, tylko jaki efekt podatkowy, bilansowy podatnik chce osiągnąć. Jeśli podatnik jest kumaty i nie chce miec żadnych sporów z US.. najlepiej kupic prosty program KPiR lub pobrac darmowy z netu. Jeśli podatnik nie chce wpisywac swoich faktur to musi wycenić ile wart jest jego czas.. i szukać takiego biura któe zrobi to za niego i nic więcej. Jeśli podatnik jednak chce optymalizować swoje podatki, ma wizję swojego biznesu, chce inwestować, zatrudniać ludzi... to warto mieć biuro które
1. Ma więcej niż jednego pracownika i nie jest działalnością jednoosobową (najmniej to spółka mająca co najmniej 3 wspólników)... W przypadku śmierci, choroby, nieszczęśliwego wypadku... rodzina takiego biurorachunkowca nie pomoże... a w niektórych przypadkach zaszkodzi. Taka firma ginie z rynku natychmiast po takim zdarzeniu.
2. Posiada ubezpieczenie. Niby oczywista oczywistość, ale proponuję sprawdzić zarówno samą polisę jak i kwotę ubezpieczenia.
3. Ma ciut więcej czasu na porozmawianie niż tylko 3 minuty podczas odbierania dokumentów. Księgowy/księgowa to rodzaj powiernika finansowego. Trzeba mieć zaufanie. Wtedy to działa. Bo jak nie ma zaufania to kończy się to wiecznym sprawdzaniem... a nie o to nam chodziło.
4. Fajnie jest jak współpracuje z bankami. Biuro nie daje kredytów, ale pożyczanie pieniędzy to głównie zaufanie... Jesli bank widzi, że za klientem stoi dobre biuro... może obniżać swoje ryzyko. Mrzonka? Nie. Fakt.
5. Podobnie z US. Tam też pracują ludzie. Dobre relacje biura zawsze pomogą, gdy błąd, termin można jeszcze poprawić.
6. Współpraca z panią Zosią biurem nie musi być miła. Ma być profesjonalna. Jeśli jest profesjonalna i jednocześnie miła.. to to już jest tzw. renta konsumenta. Gorzej jeśli za miłą aparycją idzie maskowanie braku profesjonalizmu.
7 .itp (może ktoś jeszcze dopisze)
Ile może kosztować usługa dobrego biura... ? Myślę że od 50 zł do nawet 30 i 40 tys. zł (ceny realne). Ale zawsze negocjujcie. Jesli biuro mówi że ma takie cenniki i koniec - unikajcie.
~Boleslawianka napisał(a):~Biuro Rachunkowe z Bolesławca napisał(a): Trochę śmieszy mnie ta cała dyskusja, gdzie właściciele biur udają swoich klientów. A jeśli piszą tu klienci.. to pominę milczeniem. Dlaczego? ...
W 100% się zgadzam.Od nowego roku Zmieniam biuro rachunkowe tylko proszę podać namiary.