~~Brudnozielona Przylaszczka napisał(a): ~~Czerwonobrązowa Fuksja napisał(a): "Opublikowaliśmy nagranie, na którym prof. Durlik, przyjmując pacjenta w swoim prywatnym gabinecie, stawia sprawę jasno: wpłata ok. 20 tys. zł na fundację warunkuje przeprowadzenie operacji w lepszy dla pacjenta sposób. Ci, którzy nie wpłacili, byli najczęściej operowani w klasyczny sposób, dający gorsze efekty terapii (''rozcięcie od Zakopanego do Sopotu'', jak mówi prof. Durlik). Działo się tak co najmniej od 2022 do 2024 r.
Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje operacje na trzustce klasyczną metodą. Operacja przy wykorzystaniu robota jest droższa. Zgodnie z prawem różnicę pokrywa szpital. Niezgodne z przepisami jest oczekiwanie jakichkolwiek wpłat od pacjentów."
Czyli kosztowna zabawka do której trzeba bedzie przy dzisiejszym finansowaniu dokład pieniazki z kasy szpitala???
Kosztowne zakupy generujące koszty..
"Mecenas Jolanta Budzowska w felietonie dla Rynku Zdrowia napisała, że spotkała się z sytuacjami, gdy szpitale dążyły do wykonywania jak największej liczby operacji robotowych, niezależnie od przesłanek medycznych. Pacjenci byli zaś wykorzystywani do tego, aby personel mógł zdobywać lub pogłębiać doświadczenie w zabiegach robotowych. No i żeby amortyzować koszty zakupu tego bardzo drogiego urządzenia. Jak rozumiem, chodzi o to, że niektóre zabiegi przynoszą szpitalowi straty, a inne są wycenione bardzo dobrze. Ba, w Narodowym Funduszu Zdrowia coraz głośniej mówi się, że wyceny te mogą być zbyt wysokie."