Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA 1,5% podatku dla Klekusiowo
REKLAMA SINMAG zaprasza
REKLAMA Bricomarche zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

8375
#GosiaG nieaktywny
4 maja 2013r. o 17:30
magnum44 napisał(a): :)


Aleksander Fredro

Motyl

Piękne !



Stachura

O czasie


(...)
Czas, cały czas, jest przeszył, a więc teraz nie istnieje. I uważaj: to,
co teraz nie istnieje, nigdy naprawdę nie istniało.
-To niesłychane. Nie może być. Musi być coś, nie wiem co, co nie jest
przeszłością.
-Jest. I to jest tu, nie tam, nie w przeszłości ani w tak zwanej
przyszłości. To jest właśnie teraz. Nie czas teraźniejszy (który jest tylko
zwodzonym mostem pomiędzy przeszłością a przyszłością), lecz teraz.
Zaraz teraz. Teraz natychmiast. Które do czasu nie należy. Tego, co żyje
w teraz, czas - to śmierdzące monstrum - kąsnąć nie może, nie jest w
stanie. Stulecia, milenia, miliony, miliardy, miriardy lat, wszystkie czasy,
absolutnie wszystkie czasy: przeszłe i tak zwane przyszłe - znajdują się,
pre-"egzystują"; w tym maluteńkim teraz i nie plamią, nie brudzą, nie
kalają tego teraz ani jedną sekundą.
Teraz to wieczność. Wieczność to wieczne teraz, wiecznie nowe tu-i-
teraz. Wieczność w wiecznie nowym tu-i-teraz wiecznie na nowo
się uwierzytelnia.


A.Asnyk

Dziwny sen



Dziwny sen miałem z wieczora,

Trwał jakby przez wieczność całą -

Tyś była falą jeziora,

Ja byłem nadbrzeżną skałą.



Nie żałowałem tej zmiany,

Żem skałą, a nie człowiekiem;

Marzyłem, żem jest kochany...

A wiek przemijał za wiekiem -



Nie żałowałem, że głuchy

Głaz nic powiedzieć nie może...

Mówiły ze sobą duchy,

Jam niebo widział w jeziorze.



Tyś zawsze padała drżąca

Na moje piersi z granitu,

Złączona wśród lat tysiąca

Węzłami wspólnego bytu.



Kruszyłaś kamienne łono,

A jam się cieszył z zniszczenia,

Bo przeczuwałem spełnioną

Dolę zimnego kamienia.



Wiedziałem, że gdy do końca

Zamiary przywiedziesz zdradne -

Żegnając gwiazdy i słońca,

W objęcia twoje upadnę.



Edward Pasewicz

Strofy żalu



Żeby wolność pisała się przez wodę
jak przez błonki liści wyschniętego kwiatu,
który stoi na parapecie – szyderstwo
jest wpisane w ten parapet w niedopałki,
w tłuste ślady.

Znaczenia podnoszą głowy jak pisklęta
Tutaj nie ja jestem ważny
raczej iskrzenia na styku,
raczej linie, podziały.
Chcę czulej kołysać się nad horyzontem

Nie jest tak martwo
jakby chcieli opisujący te przygody.
Wyjście z miasta nie równa się jego porzuceniu
Co innego krew przy goleniu,
Co innego trawa przy bloku.

Powiedzieć „tak” bez łopotania flagami –
bo wiesz twoje oczy są
w opłakanym stanie,
gubernator już nad nimi nie czuwa,
żaden pasterz nie spogląda ukradkiem.

W dłoniach są rozpadliny,
stopy są skałami
i mógłbym tak godzinami mnożyć porównania.

Powtarzam om tare tut tare
i kojarzę Ontario z syropem klonowym.
W pogłosie mantry, so ha czuję jej dobroczynne działanie.

Jest sucho. Bezwietrznie.
Ten dźwięk nie zna granic

Ktoś musi słyszeć
muszą być słuchani.




Lilith ^^
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
5 maja 2013r. o 11:24
GosiaG napisał(a):


Asnyk?! dzięki :)


Baczyński Krzysztof Kamil

Ach, zadumani...

Ach, zadumani, zaliumani wiecznie
w kroki zegarów, w wierszy krągły lament,
w łzy - dzwonki nocy, w smutki obosieczne.
Ja wiem: te łzy - pół-woda, pół-atrament.

Poli nicba białą koroną, pod racami blasku
drżycie jak kret na słońcu, który zgłębił drogę.
Ja mam gest. Ja was wszystkich kupić mogę
za jedno żywe ziarnko piasku.


Dopisane 05.05.2013r. o godz. 11:24:

Baczyński Krzysztof Kamil

* * * (Gdy broń dymiącą ...)

Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę
i grzbiet jak pręt rozgrzany stygnie,
niech mi nie kładą gwiazd na skronie
i pomnik niech nie staje przy mnie.

Bo przecież trzeba znów pokochać.
Palce mam - każdy czarną lufą,
co zabić umie. - Teraz nimi
grać trzeba, i to grać do słuchu.

Bo przecież trzeba znów miłować.
Oczy - granaty pełne śmierci,
a tu by trzeba w ludzi spojrzeć
i tak, by Boga dojrzeć w piersi.

Bo przecież trzeba czas przemienić,
a tutaj ciemna we mnie siła,
i trzeba blaskiem kazać ziemi,
by z sercem razem jak krew biła.

Wrócę, rzemieślnik skamieniały,
pod dach rozległy jasny pogód,
do rzeźb swych - tych, co już się stały,
i tych, co stać się jeszcze mogą.


I dawne będą wzrok obracać -
niezdarne słupy pełne burzy,
i te, których nie tknęła praca
jak oddech niewidzialnej róży.

I pośród nich jakże ja stanę
z garścią, co tylko strzelać umie,
z wiarą, co śmiercią przeorana,
z sercem, co nic już nie rozumie?

Ale jeżelim spalił młodość,
jak palą kraje w wielkim hymnie,
to nie zapomni czas narodu,
a Bóg jak płomień stanie przy mnie.

I wtedy, wtedy liść mi każdy
albo mi wróbel z nieba sfrunie
i jego głos - już głosem prawdy,
i poznam głos, poczuję: umiem.

I szmer ptaszęcy mi przypomni,
że znałem miłość, i obudzi
zdrętwiałe dłonie - jak łodygi,
i pocznę kwiaty, gwiazdy, ludzi,

i ziemię w morza szum przemienię,
i drzewa w zwierząt linie miękkie,
i wtedy spadnie mi na rękę
w pieśni odrosła - wierna ziemia.

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
9176
kc
5 maja 2013r. o 17:59
Nie poezja , o poetach, którzy tez toczyli spory : ).

Słynna anegdota mówi o pisarzu Adolfie Nowaczyńskim, który z jakiegoś powodu uwziął się na Juliana Tuwima i niejednokrotnie szukał okazji, aby publicznie wytknąć mu jego żydowskie pochodzenie. Nie przepuścił więc świetnej okazji aby „dowalić” poecie – podczas uroczystości na cześć Tuwima, Nowaczyński wzniósł taki oto toast: „Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana Tadeusza bez Jankiela. Niech żyje Tuwim!”.

Złośliwy pisarz pewnie pękałby z dumy i radowałby się skrywanymi uśmieszkami i parsknięciami zebranych gości, gdyby nie błyskawiczna reakcja Tuwima, który również postanowił wznieść toast:

-Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana Tadeusza" bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Niech żyje Nowaczyński!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
5 maja 2013r. o 20:15
Jan Zych

Rzeczy codzienne

Chciałbym coś w życiu wynaleźć,
żeby na co dzień zostało;
nie armatę i nie organy,
ale jakąś drobnostkę małą,
powszednich rzeczy garstkę.

Chciałbym być jak ten złotnik zakochany,
który wynalazł naparstek.

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
5 maja 2013r. o 22:21
E napisał(a): Jan Zych

Rzeczy codzienne


piękne małe poetyckie "COŚ" :) małe doskonałości są najpięlniejsze...


Dopisane 05.05.2013r. o godz. 22:01:

Tuwim Julian

Akacje

Białe akacje tchną wonią opiłą
Pod nocą srebrno-modrą,
Jak gdyby innych kwiatów nie było
I wcale być nie mogło.

Te ciemne liście i białe kwiecie
Szelestnym szemrzą szeptem,
Jak gdybym żadnych głosów na świecie
Nie słyszał nigdy przedtem.

Tak przez gałęzie lśnią gwiezdne dale
I taki cichy ten wieczór,
Jak gdybym jeszcze nie kochał wcale
I tylko Ciebie przeczuł.



Dopisane 05.05.2013r. o godz. 22:05:

w rytmie tego wiersza można tańczyć! przeczytajcie na głos :)

Tuwim Julian

Ach, tworzyć, tworzyć! Słów dobierać

Ach, tworzyć, tworzyć! Słów dobierać,
Przymierzać rytm, pogłębiać rym,
Myślą do źródła słów docierać,
Ten dźwięk z tym łączyć, a ten z tym.
Krętą się linią wić w okresie,
Zapisać rym na marginesie,
Gorączką wspomnień, błysków, żądz
Żar w pałającej wzniecać głowie,
Urywać zdanie na półsłowie,
By do innego dopaść drżąc:
Mgnieniem przelotnych oczu złowić,
Drżeniem warg chwytnych uzmysłowić,
Wpalić stalówką w liter rząd,
Do stołu młotem serca przybić,
Natchnieniem z góry spaść i... chybić.
Przekreślić. Westchnąć. Trudno... Błąd.

Gdybym ja pisać mógł spokojnie
Nie w zawierusze krwi i trwóg!
Na Uhderwoodzie gdybym mógł
Stukać poprawnie i dostojnie!
Gdybym tak mógł co rano siąść
I "uczuć przędzę" "snuć" czy "prząść",
A z owej przędzy czy osnowy
Co dzień ukręcić wierszyk nowy,
Co tydzień satyryczny bacik,
Co rok komedię lub dramacik.



Dopisane 05.05.2013r. o godz. 22:21:

mocny wiersz, mocny przekaz, wcale nie banalny...
najbliższe dni spędzę z wierszami Tuwima :)

Tuwim Julian

Banalna historia

Zadzwoniła do niego rano,
Bardzo wcześnie, jeszcze przed ósmą.
W mózgu miała noc nie przespaną
I ból, co na chwilę nie usnął.
W sercu miała ciężar rozpaczy.
Powiedziała: "Halo, to ty?
Zaraz muszę się z tobą zobaczyć".
I po twarzy, do słuchawki, łzy.
Odpowiedział: "Co za awantura?
Nie mam czasu dziś przed obiadem,
Dobrze wiesz, że muszę iść do biura.
Uspokój się nie lubię przesady".
Powiedziała: "Jeśli nawet nie możesz,
To koniecznie przyjdź, bo..." - "Bo co?"
Zapłakała: "Boże! Boże! Boże!"
Rzucił: "Dobrze. Tylko nie płacz. No!"
Spotkali się w pustej cukierence.
Cukiernie rano są puste.
I puste jest serce dziewczęce,
Gdy je rozpacz przepełnia, nic więcej.
Przyszedł z miną na smutno szlachetną
(Każdy z nas to umie, gdy chce);
"Kawa czy herbata?" - "Wszystko jedno..."
"Może ciastko?" - Dziękuję. Nie".
"Co się stało?" Uśmiechnęła się blado:
"Co się stało? Nic..." - "Więc dlaczego płaczesz?"
"Płaczę? Myślałam, że się uśmiecham...
To tak trudno odróżnić czasem.
Ach, i mówić tak trudno, gdy słowa
Są te same, a czuje się różnie.
Ale ja ci zaraz powiem, wszystko powiem..."
- "Tylko, proszę cię, prędko, bo się spóźnię".
I zaczęła jak wniebowzięta,
Jak w natchnieniu, chorobliwie, gorączkowo,
Dygotały nieszczęśliwe rączęta,
Kołysała się rozpalona głowa.
Nawet kelner poczuł litość dla niej
I pomyślał: "Coś tam złego jest,
Trzeba podać drugi cukier tej pani,
Bo jej kawa zgorzknieje od łez".
Co mówiła - ja nie wiem niestety.
Sądzę nawet, że to wszystko jedno.
Ale wy - wy, dziewczyny i kobiety,
Znacie dobrze tę mowę obłędną!
Gdy skończyła - spojrzała na niego
Jak zbity pies... wzrokiem oniemiałym...
- "Hm (powiedział), to nic nowego,
Już to wszystko sto razy słyszałem!"
I tu nagle -błysk w oczach dziewczyny,
Jakby ktoś ją obudził - i powiada:
"A myślałam, że to mówię, mój jedyny,
Pierwsza!! pierwsza od początku świata!!!"
-------
Teraz wszystko już wiemy. Naturalnie!
Bo cóż mogła innego uczynić,
Jak do domu iść i najbanalniej
Małą kartkę zostawić w sypialni:
"Proszę nikogo nie winić".

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
6 maja 2013r. o 6:09
alter napisał(a): "Proszę nikogo nie winić".

Alter :) przekaz rzeczywiście, bardzo mocny.
Czytając go, mam skojarzenia z dwoma utworami muzycznymi: Autobiografia(...odkręciła gaz...) i...



Zmoderowano 06.05.2013 godz.13:35 - powód: powielony post (sentinel)

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
6 maja 2013r. o 11:24
cykl WIERSZE O PAŃSTWIE.


Tuwim Julian

Z wierszy o państwie


1
Dogasa legendarna łuna
Pożarów, kurzu, krwi i walk,
Polsko, wskrzeszona od pioruna,
Wezbranych chmur i wieszczych warg!

Sztandary twoje, przesiąknięte
Poezją i pokoleń krwią,
W muzeach drzemią - i są święte;
I dobrze jest, że święte są.

Jak walka miała lata szkolne
(I laury - jak liryczne bzy),
Tak muszą mieć narody wolne
Zadumy swoje, klechdy, mgły.

I trzeba, żeby wargi drżały,
Czytając smutny dziejów skrypt,
I tylko bęcwał przemądrzały
Nie drgnie w grobowym mroku krypt.



Dopisane 06.05.2013r. o godz. 11:24:

Julian Tuwim

2
Lecz nam w misterium przepowiedni
Rosła o państwie każda wieść,
Więc dziś wolności dzień powszedni
Trudno zrozumieć nam i znieść.

Od chorągwianych amarantów
Żądamy cudów, niczym w Lourdes,
I uskrzydlonych policjantów
Wzywamy śród ulicznych burd.

A on nie Konrad, on nie Gustaw,
Ni Króla Ducha dalszy ciąg.
Jemu wystarczy "Dziennik Ustaw",
Najmistyczniejsza z polskich ksiąg.

I żadnej w tym nie widzę racji,
By rozanielił się nasz wiek:
Żeby Anhellim był Zawadzki,
A Wernyhorą wieszczym - Beck.

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
6 maja 2013r. o 17:11
GosiaG napisał(a):


A.Asnyk

Dziwny sen


Bardzo go lubię!
I wiersz i poetę:)



Julian Tuwim

*** [Z okruszynami młodości- co robić?]


Z okruszynami młodości - co robić? Rozrzucić ptakom?
Można i ptakom rozrzucić, można i w słowa powkładać.
Odfruną, uradowane, żeby po nowe powrócić,
Wrócą - i słowa, i ptaki - nadzieją skrzydlate jednako.

A co im powiesz? Że nie ma! Że nie ma, powiesz biedakom.
Uwierzą? Nie, nie uwierzą. Do późnej, pochmurnej nocy
Będą za oknem czekać, skrzydłami w szyby uderzą
I padną, martwe i wierne. Ptaki i słowa jednako.


Brzózka kwietniowa

To nie liście i nie listki,
Nie listeczki jeszcze nawet -
To obłoczek przezroczysty,
Pozłociście zielonawy.

Jeśli jest gdzieś leśne niebo,
On z leśnego nieba spłynął,
Śród ogrodu zdziwionego
Tuż nad ziemią się zatrzymał.

Ale żeby mógł zzielenieć,
Z brzozą się prawdziwą zmierzyć,
Ściemnieć, smugę traw ocienić -
- Nie, nie mogę w to uwierzyć

Najpiękniejsza zieleń wiosenna:):)





Erotyk o bzach

Bzy gęsto sterczą sztorcem,
Gruboziarniste i mokre,
Stokrotne, gotowym wierszem, radośnie rozrosłe bzy.
O szóstej rano wstałaś,
Dziewczyno z prężnym sercem,
I łamiesz, z miłości dla mnie, promieniejące bzy.

Tak wcześnie i już tak gorąco,
A cóż dopiero w południe,
Gdy jeszcze mocniej w nozdrza uderzą zerwane bzy!
Dziewczyno na palcach wspięta,
Której ręce tak czule,
Z taką nadzieją chwytają coraz pełniejsze gałęzie!
Dziewczyno bardzo szczęśliwa,
Z listem wycałowanym,
Z listem okrutnie krótkim,
Cóż na niemiłość poradzę?

Trzęsę się twoim szczęściem
I drżę jak targane bzy.

:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA BAU zaprasza