~ napisał(a):
Dostęp do specjalistycznej opieki lekarskiej na NFZ dla przeciętnego obywatela w chwili poważnej choroby jest niemożliwy.
Badanie niezbędne są natychmiast natomiast terminy bardzo odległe .Zatem osobom poważnie chorym nie pozostaje nic innego jak wizyta prywatna.
Dokładnie się pod tym podpisuję. Doznałem praktycznie całkowitego zniszczenia nerwów obwodowych w prawej ręce podczas treningu. Obajwy były podobne do neuropatii nerwu promieniowego.
Po wstępnym badaniu odrynator bolesławieckiego oddziału neurologii stwierdził, ze z moją prawą ręką nic uż nie będzie, bo pewnie się nawaliłem i taki jest tego efekt. Patrząc na jego brzusior oczywistym jest, że nie wie co to sport, i ,,paraliż sobotniej nocy" może dotknąć również sportowców uprawiających sporty walki. Jedyne co mi zaoferował, to tygodniowy pobyt w szpitalu, z dawkowaniem leków, które sam musiałem sobie kupić, bo nie są refundowane. Takie zabiegi, czyli aplikowanie leków domięśniowo mogłem sam sobie aplikować w domu, pewnie dlatego tak szybko z panem ordynatorem się pożegnałem.
Podsumowując jeszcze chciałem dodać, że nigdy nie zapomnę tego szyderczego uśmiechu pana ordynatora, gdy mówił, że z tym urazem już zawsze będę miał rękę sparaliżowaną. Kłamca i obłudnik, poszedłem do prywaciarza i po około 2 mieśiacach ręka wróciła do pełnej sprawności.