Skumbria napisał(a): hej magnum
o gustach nie bedziemy rozmawiali. nie lubie jak ktos tak kaleczy kijka ;)
polecam najlepszego of the word. mialem okazje dwa lata temu sluchac go na zywo. na bis zagral...
... nie o tonacje a rejestry klarnetu Ci chodzilo...? Ale to i tak nie ma przelozenia na interpretacje i styl gry. a mi wlasnie o styl gry na klarnecie sie rozchodzi :) pozdrawiam
Skumbria, witaj!
Hmmm... nieźle mnie wypunktowałeś!
Dziekuję
I ten "ktoś" w każdym punkcie, to ja!
O gustach nie wspomniałam ani słowa, bo znam sławetne powiedzenie i całkowicie się z nim zgadzam.
Najlepszy of the world z koncertu w Milano... cudowny w odbiorze! :)
To świetnie, że mogłeś Go posłuchać na żywo!
Pewnie, że chodziło mi o rejestry!
Dziekuję za poprawienie moich, w tym przypadku, dziwnych skrótów myślowych:)
Styl gry... interpretacja... dobre stwierdzenie!
To a propos de gustibus non est disputandum;)
Pozdrawiam:)
P.S. Już nic nie "wklejam" żeby się nie narazić.
I tak żałuję, że nie mogę się rozdwoić:(