Może przydał by sie jakiś patrol ratowników na zbiornik typu krępnica, tylko czekać, aż ktoś się tam utopi :( - z zakazu pływania mało kto sobie coś robi - szkoda ,zeby było za późno :/

Jeździ tam z Bolesławca jaliś autobus MZK?

te coroczne bajery znudziły mi się już jestem na krępnicy codziennie i nie widziałem zadnego policjanta. Jak przyjadą znowu będą rozdawać opaski.

Głupoty,właśnie jestem na kolonii w Bułgarii,hektoltiry alkoholu się leja. Dzieci w nocy po mieście chodzą,a kierownik nas poucza,ze formalnie nie wolno,ale nie musimy im pozwalać na wszystko bo inaczej nie pojadą w następnym roku. I tu tkwi problem,jeśli kierownictwo na wszystko pozwala.

~ek napisał(a): Może przydał by sie jakiś patrol ratowników na zbiornik typu krępnica, tylko czekać, aż ktoś się tam utopi :( - z zakazu pływania mało kto sobie coś robi - szkoda ,zeby było za późno :/

skoro tam jest zakaz pływania ,to po co ratownicy i za czyją kasę? :|
A jak ktoś nie dba o swoje bezpieczeństwo i sobie na akwenie gdzie jest zakaz coś zrobi to sam sobie winien.


Dopisane 18.07.2013r. o godz. 09:01:

Cyt:" Naucz swoje dzieci, aby podczas Twojej nieobecności w domu nikomu nie otwierały drzwi. ( odwiedziny nieznajomych, krewnych, posłańców z pracy , a także innym dzieciom )"

Bez przesady,żeby uczyć dzieci,żeby np.krewnych nie wpuszczali..Obcy to sie zgodzę,ale osoby ,które sie zna to chyba można wpuścić ;)

hemi napisał(a): Cyt:" Naucz swoje dzieci, aby podczas Twojej nieobecności w domu nikomu nie otwierały drzwi. ( odwiedziny nieznajomych, krewnych, posłańców z pracy , a także innym dzieciom )"

Bez przesady,żeby uczyć dzieci,żeby np.krewnych nie wpuszczali..Obcy to sie zgodzę,ale osoby ,które sie zna to chyba można wpuścić ;)

Złodzieje często podają się za krewnych, dlatego należy uczyć dzieci, że pod nieobecność rodziców nie wolno im otwierać drzwi nawet wtedy, kiedy ktoś mówi, że jest ich ciocią, czy wujkiem. Kiedy powie się dziecku, że nie wolno mu otwierać nikomu, to dziecko nie otworzy nikomu, a inteligentny krewny to zrozumie i wróci jak będzie w domu ktoś dorosły.

ale mi bardziej chodzi o krewnych ,czy rodzine ,których dziecko zna :)
Bo jeżeli kogos nie zna ,to moze podawać się za kogokolwiek , to i tak ta osoba będzie dla dziecka kimś obcym ,a to już powinno wzmóc czujnośc :)

hemi napisał(a): ale mi bardziej chodzi o krewnych ,czy rodzine ,których dziecko zna :)
Bo jeżeli kogos nie zna ,to moze podawać się za kogokolwiek , to i tak ta osoba będzie dla dziecka kimś obcym ,a to już powinno wzmóc czujnośc :)

Hemi, nie można robić wyjątków. Ktoś może stać za drzwiami i wmówić dziecku, że przecież jest jego ciocią , czy wujkiem i że odwiedzał ich wielokrotnie, wbrew pozorom, to wcale nie jest trudne.

Jasny komunikat - nie wolno otwierać nikomu. Dzieciom trzeba dawać jasne komunikaty, bo takie są w stanie zapamiętać i się do nich stosować.