~ napisał(a): Odpowiem Ci w ten sposób.
Jeśli za kilka dni dowiesz się, że masz nowotwór i termin dostania się do szpitala za 3 miesiące, zrozumiesz o czym piszę.
Oczywiście można z dumą czekać, żeby nie "karmić "pazernego lekarskiego lobby , tylko trzeba sobie zadać pytanie , czy będzie po co czekać .
Nie piszę tu o łapówkach (nie są potrzebne) , ale o szukaniu szybszej drogi w walce o życie .
Zrozumiesz to dopiero wtedy, kiedy sam znajdziesz się w takiej sytuacji , a jest to bardzo realne, niestety . Lekarzowi jest to obojętne czy "zdążysz", o to musisz walczyć sam ,a jest to walka ciężka .
A co poradzisz mądralo tym, co ledwie "wiążą koniec z końcem", bezrobotnym, bezdomnym po prostu biednym ludziom, których w Polsce jest więcej niż tych, których stać na leczenie w prywatnych gabinetach iprywatnych klinikach?