~Anonim napisał(a): Ból du py (mam nadzieję że cen zor nie oce nz uruje tej du py, autor też jej używa) powodują politycy.
Najpierw wmawiają młodym że są wykształceni, starym że są cenieni, małym miastom że są duże, biednym że zarabiają dużo, że ludziom żyje się dobrze, że media mówią prawdę, że Kasia Tusk jest utalentowaną blogerką i nikt jej tego nie załatwił (he, he) ,że Jegomość i Kaźmirz ma talent dzienikarski, że w Polsce żyje się grubo...
Ludzie odpowiadają antytezami - jest to ból du py, według tych niepoprawnych optymistów.
A gdy nastąpi tąpnięcie w kraju bólu du py, niepoprawni optymiści albo się schowają albo zmienią front.
Ból du py jest odpowiedzią na fałszywy optymizm.
Co do gliniady - gość reprezentuje prywatny biznes i kiedyś politykę. Znany był jako mąciwoda w kręgu Romanowów i kręgu PO w czasie wyborów prezydenckich.
Dlaczego się dziwicie że ludzie go nie trawią?
Inny przykład to Wrocław. Ludzie ze wsi są nim zachwyceni a mieszkańcy są bardziej krytyczni dla swojego miasta. Wsiowi widzą we Wrocławiu galerie i dyskoteki a miejscowi brudne ulice, brak kanalizacji, dziurawe drogi, korki i cyganów na dworcu.
Czy rodowici Wrocławianie mają ból du py??
Nie mają, po prostu dostrzegają coś czego obcy nie widzą. Obcy nie widzą Nowaka tylko glinoludy a Bolesławianie widzą Nowaka i glinoludy, znudzenie codziennością gliniady.
Krata zimnego browara dla Ciebie, aż się wzruszyłem, piękne po prostu piękne i co najważniejsze czysta. A co do autora tematu tzw. ,,ból dupy" wyniesiono prosto z gimbazjum, więc i zapewne do nich był kierowany artykuł, bo jak to gimbazjum- nie zrozumie, a przyklaszcze.