~Majka napisał(a): Dla mnie również poród nie był ohydny, jak usilnie pewna "pani" próbuje wszystkim wmówic, tylko raczej straszny, bo normalnym jest ze boli okropnie, bo musi boleć. Urodziłam dwoje dzieci, mąż był ze mną przy obydwóch porodach i zarówno on jak i ja bardzo się z tego cieszę. Pomógł mi psychicznie, podnosił na duchu, dodawał otuchy, gdybym była sama z pewnością byłoby mi ciężej. Drugie dziecko rodziłam trzy miesiące temu na oddziale w Bc i bardzo sobie chwalę, zarówno położne, lekarzy jak i sam szpital. Poród rodzinny był darmowy, mąż musiał mieć tylko obuwie i ubranie na zmianę, a na szkołę rodzenia nie chodziłam.nie pewna pani a kilka Pań..i tp zdrowo myślących.
~Majka napisał(a): Dla mnie również poród nie był ohydny, jak usilnie pewna "pani" próbuje wszystkim wmówic, tylko raczej straszny, bo normalnym jest ze boli okropnie, bo musi boleć. Urodziłam dwoje dzieci, mąż był ze mną przy obydwóch porodach i zarówno on jak i ja bardzo się z tego cieszę. Pomógł mi psychicznie, podnosił na duchu, dodawał otuchy, gdybym była sama z pewnością byłoby mi ciężej. Drugie dziecko rodziłam trzy miesiące temu na oddziale w Bc i bardzo sobie chwalę, zarówno położne, lekarzy jak i sam szpital. Poród rodzinny był darmowy, mąż musiał mieć tylko obuwie i ubranie na zmianę, a na szkołę rodzenia nie chodziłam.
~ napisał(a):~Majka napisał(a): Dla mnie również poród nie był ohydny, jak usilnie pewna "pani" próbuje wszystkim wmówic, tylko raczej straszny, bo normalnym jest ze boli okropnie, bo musi boleć. Urodziłam dwoje dzieci, mąż był ze mną przy obydwóch porodach i zarówno on jak i ja bardzo się z tego cieszę. Pomógł mi psychicznie, podnosił na duchu, dodawał otuchy, gdybym była sama z pewnością byłoby mi ciężej. Drugie dziecko rodziłam trzy miesiące temu na oddziale w Bc i bardzo sobie chwalę, zarówno położne, lekarzy jak i sam szpital. Poród rodzinny był darmowy, mąż musiał mieć tylko obuwie i ubranie na zmianę, a na szkołę rodzenia nie chodziłam.
nic nie kumają.jakby moherowe matki polki......masakra,,,,usilnie wypierają prawde
Nic nie kumasz ,nie chodzi o ból ,tylko o wrażenia wizualne ,o to co i jak sie dzieje podczas całej akcji porodowej.
~PATRYCJA napisał(a): nigdy nie chciałabym by mój mąż widział mnie w sytuacji kiedy rodzę....Dziewczyny które nie rodziły to nie maja pojęcia ale widok kobiety która ma bóle jęczy stęka wymiotuje nie jednokrotnie z bólu....poźniej w akcji porodowej odchodzące wody...mocz.kał.....ludzie to jest ochyda....sama rodziłam i nigdy nie kazałabym facetowi na to patrzec....faceci są mniej odporni niż my kobiety i to jest taki wjazd na psyche faceta że nie macie pojęcia....po za tym poźniej w łózku już niestety nie spojrzy na was jak kiedyś....uwierzccie ....znam te sytuacje od niejednej koleżanki która faceta chciała uszczęsliwic porodem rodzinnym....dajcie spokój....on wam nie pomoże nic przy porodzie uwierzcie a wy jemu możecie oszczędzic tego widoku.,...takie moje zdanie....Poród wcale nie jest PIĘKNY.To nie TV gdzie laseczka w makijazu stęknie trzy razy i po wszystkim :]Zgadzam się. Faceci są wzrokowcami :/
~klucz-nick napisał(a): mój kumpel poszedł na poród rodzinny(poród naturalny drogi rodne macica->pochwa)wziął kamere jest 10 min filmu a potem 1 godz sufitu padł z wrażenia to tyle w temacie szczęść boże bóg ojciec syn boży i duch swięty i maryja dziewica co dziecko urodziła bękarta bez ojca niepokalane poczęcie,Qrwa mać
~kinia napisał(a): Jestem w szoku, jak można nowonarodzone dziecko nazwać płodem...