Tak....prosimy o nazwę tego boleslawieckiego lokalu gdzie jest tak pięknie.To nie hańba a reklama nawet.Choć z tego reklamowania wigilii w kliczkowie wnioskuję że to o niego chodzi.

~ napisał(a): Tak....prosimy o nazwę tego boleslawieckiego lokalu gdzie jest tak pięknie.To nie hańba a reklama nawet.Choć z tego reklamowania wigilii w kliczkowie wnioskuję że to o niego chodzi.

chodzi o OLEŃKE- pyszne jadło , najlepsi kucharze w bolesławcu a nie jakie tłuki po gastronomie

~klucz-nick napisał(a): napisz mi nazwę restauracji w Bolcu którą odwiedzają portugalczycy hiszpanie i japończycy?

na przykład Piwnica Paryska i Hotel Ambasada. Zawsze jest tam dużo gości hotelowych zza granicy, wieczorami można tam usłyszeć więcej obcojezycznych rozmów niż polskich. nie mowie o dyskotekach które niestety tam są. ale o wieczorach w tygodniu ;)

~klucz-nick napisał(a): napisz mi nazwę restauracji w Bolcu którą odwiedzają portugalczycy hiszpanie i japończycy?

na przykład Piwnica Paryska i Hotel Ambasada. Zawsze jest tam dużo gości hotelowych zza granicy, wieczorami można tam usłyszeć więcej obcojezycznych rozmów niż polskich. nie mowie o dyskotekach które niestety tam są. ale o wieczorach w tygodniu ;)

~ona napisał(a):

~klucz-nick napisał(a): napisz mi nazwę restauracji w Bolcu którą odwiedzają portugalczycy hiszpanie i japończycy?

na przykład Piwnica Paryska i Hotel Ambasada. Zawsze jest tam dużo gości hotelowych zza granicy, wieczorami można tam usłyszeć więcej obcojezycznych rozmów niż polskich. nie mowie o dyskotekach które niestety tam są. ale o wieczorach w tygodniu ;)

niech ci będzie, ale ani w jednej ,ani drugiej goście o których mowa nie bywają,a i kelnerzy po 5000 nie zarabiają,masz jeszcze jakieś przykłady?

~klucz-nick napisał(a):

~ona napisał(a):

~klucz-nick napisał(a): napisz mi nazwę restauracji w Bolcu którą odwiedzają portugalczycy hiszpanie i japończycy?

na przykład Piwnica Paryska i Hotel Ambasada. Zawsze jest tam dużo gości hotelowych zza granicy, wieczorami można tam usłyszeć więcej obcojezycznych rozmów niż polskich. nie mowie o dyskotekach które niestety tam są. ale o wieczorach w tygodniu ;)

niech ci będzie, ale ani w jednej ,ani drugiej goście o których mowa nie bywają,a i kelnerzy po 5000 nie zarabiają,masz jeszcze jakieś przykłady?

tu masz rację . niestety ale w Polsce ludzie jeszcze długo będą mało zarabiać :( dopóki się nam gospodarka nie poprawi. a ten kto chce mieć więcej już dawno stąd wyjechał

~ napisał(a):

~ napisał(a): nakazywać kto i kiedy ma pracować a kiedy "świętować"

No właśnie nie nakazuj mi swoim lenistwem kiedy mam pracować a kiedy świętować. :]
Dodam,że jak by wszyscy byli magistrami to nie było by komu pracować fizycznie.Dotarło to do twojej wykształconej w jednym kierunku a jednocześnie pustej główki? Widzę iż logika nie jest twoją mocną stroną:]

A ty pustaku nie wypisuj głupstw ,bo przeczysz sobie ,myśl,jeśli potrafisz,ale chyba nie ,jeżeli ktoś wybiera taką a nie inną pracę to nich się liczy z tym ,że trzeba pracować w te czy inne dni,no i twoje extra wynurzenia na temat fizycznej pracy,do której nie trzeba żadnej wiedzy,ha.ha.ha dobre sobie,czyli według ciebie pracę nie umysłową można traktować jak zło konieczne,i wściekać się ,że trzeba pracować.Weź się schowaj ze swoimi teoriami.Jeżeli nienawidzisz fizycznej pracy i się wściekasz,że musisz ja wykonywać to się trzeba było uczyć,jakoś wykształceni ludzie w święta pracują i nie narzekają ,tylko tacy bez wykształcenia mają zawsze pretensje i wszystko im się należy za darmo.

Ty pustaku nie pracuje już jako kelnerka.Właśnie żebyś wiedział pracowałam na tym stanowisku i uczyłam się.Teraz obejmuję porządne stanowisko bo jak widzisz mogę w godz.pracy dyskutować z takimi dziwny czlowiek ami jak Ty co w d byli g widzieli.Pracowałam, wiem.Studia sponsorowali mi klienci niemieckiego i wrocławskiego porządnego lokalu gastronomicznego swoimi napiwkami.W Boleslawieckich lokalmożemożna się tylko garba dorobić a klienciw większości przypadków nie wiedzą że jest coś takiego jak napiwek.
Chcę tylko dodać że w Bolesławcu danie w lokalach średnio 20 zł to gieniusiu przelicz sobie ile wynosi 10 % od tej kwoty.To jest napiwek jednej osoby na 10 bo reszta tylko ma wymagania.
Inna sytuacja jest w lokalach gdzie danie średnio wynosi 200 zł bo jak kogoś stać dać tyle za michę to stać go zostawić konkretny napiwek.Żeby grać pana trzeba mieć pieniądze.Niestety przeważa u nas pierwsza opcja więc nie wyliczaj pracownikom lokali ijak to mają wspaniale i że powinni ludzi po tyłach całować że raczyli przyjść na obiadek.Trochę empatii by Ci się przydało do ludzi bo moze nie długo okaże się że nie będziesz miał co do gara włożyć i sam będziesz w święta napieprzał na zmywaku.

Zastosowana autokorekta