Ksiądz w Gromadce to faktycznie jest tragiczny,też go nie wpuszczamy już 3 lata po kolędzie , odkąd zwrócił żonie uwagę ,że psa nie umiemy wychować , bo szczeka w kojcu jak wchodzi na podwórko. A o jego mądrościach to można by długo pisać.

co rok jeden i ten sam drętwy temat !!

spiedzy chodza po domach i wypytuja o wszystko ludzi. wiedza wiecej niz nie jedna sluzba tajna...

to ludzie im na to pozwolili tak jak lekarzom, a teraz pretensje,

Ja nie wpuszczam księdza do domu i mam problem z głowy.

A u nas lajtowo ;)
Bo niektórzy mają taka srooczke,ze ksiądz przyjdzie,że masakra :D
W naszej parafii są spoko księża ,akurat w tym roku przyszedł "młody" , i tez sie okazał pozytywnym osobnikiem , zamieniło sie kilka słów ,o czym?
O nowym podatku w paliwie ,o poziomie kierowców na drogach i tym ,czy rezygnacja z obowiązkowej nauki teorii na prawku ma sens.
Plus kilka słów co tam w pracy ;)
Sama wizyta trwała ok 10 min ,a ksiądz wyniósł od nas 20 zł.
Dlaczego tyle? Bo nie rzygamy kasą , i nie szalejemy tak bardzo "za kościołem" ,aby wywalać 100 czy 200 zł ,ale też wsadzenie do koperty pociętych kartek było by dziadostwem :)

Oczywiście nie krylismy sie z tym ,ze jesteśmy totalnie niepraktykującymi osobami ,co nie nastawiło jakos wrogo ksiedza,czy tez nie prawił nam morałów ;)
Pełna kulturka :)

hemi wzruszyła mnie twoja historia...

To nie są wizyty tylko wizytacje. Ksiądz ma kartotekę wiernego, coś w niej skrobie, oglada mieskanie, sprawdza czy wiszą sybole religijne i oczywiście chętnie przyjmuje kopertę. Ale ja nie mam o to pretensji do księży. Od hich raczej trzeba się uczyć jak zarobić a sie nie narobić. Jak naiwne "owieczki" dają się strzyc i prowadzić na siebie teczki to nie ma ich co żałować !! :D