~ napisał(a): dziś w godzinach rannych byłam w polo mrkecie panie na dziale mięso były takie nie miłe i opryskliwe nie dziwie się czego tam tak często jest wymieniana obsługa .Chciałam kupić boczek rolowany a pan sprzedająca daje mi skrawek końcówki tego boczku mówię do niej że chce z nowego kawałka a ta z buzią że jak ja tego nie kupie o ona będzie musiała sobie to wziąć z buzią zabrałam się i poszłam. Teraz nie my decydujemy co chcemy tylko sprzedający no niestety obsługa do wymiany .[/]
nie dziwię się,że tak często tam się zmienia obsługa i to panie same się zwalniają.Klientom się wydaje ,ze panie dla każdego będą otwierać nowy boczek....a co z tym otwartym godzinę wcześniej?może wyrzucać albo same mają kupować?Pracowałam tam na stoisku mięsnym i wiem jacy potrafią być klienci.godzinę wcześniej otwieralam salceson ,sprzedawałam 15 deko i nieważne bo pan przyszedł i zazyczył sobie z nowego i ja sie pytam co mam zrobić z dwoma otwartymi salcesonami?sobie kupić?wyrzucić ponad kilogram?A panie nie chcą tam pracować bo chociażby chcą iść do toalety albo na przerwę to zaraz klienci krzycza,że dlaczego teraz :>
~ napisał(a): dziś w godzinach rannych byłam w polo mrkecie panie na dziale mięso były takie nie miłe i opryskliwe nie dziwie się czego tam tak często jest wymieniana obsługa .Chciałam kupić boczek rolowany a pan sprzedająca daje mi skrawek końcówki tego boczku mówię do niej że chce z nowego kawałka a ta z buzią że jak ja tego nie kupie o ona będzie musiała sobie to wziąć z buzią zabrałam się i poszłam. Teraz nie my decydujemy co chcemy tylko sprzedający no niestety obsługa do wymiany .Na kogo wymienić? Na ciebie, bo tak bardzo tego chcesz?