15 listopada 2013r. godz. 12:29, odsłon: 10362, K.Krzemiński/K.Marczewski

Patriotyczna bylejakość?

11 listopada podczas obchodów Narodowego Święta Niepodległości doszło do kilku nieprawidłowości - mówi Piotr Kucznir. - To skandal!

Do naszej redakcji zwrócił się Piotr Kucznir, dziennikarz, były żołnierz zawodowy, Wiceprezes Stowarzyszenia Zamek Czocha. Pan Piotr zwrócił uwagę na szereg błędów popełnianych przez ludzi podczas świąt narodowych oraz przy innych okazjach, kiedy wywieszają oni flagę narodową.

- Przyzwolenie na bylejakość jest bardzo szkodliwe i nie ma nic wspólnego z patriotyzmem - mówi. - Istnieją konkretne zasady mówiące o tym jak mają wyglądać symbole narodowe, mówi o tym również stosowna ustawa.

Do najczęściej popełnianych błędów zaliczyć można wywieszanie nieodpowiedniej flagi państwowej lub też naruszenie godności tego symbolu. Umieszczanie na fladze jakichkolwiek napisów, co stało się niestety swoistym zwyczajem, jest zupełnie niedopuszczalne.

- Również wywieszanie flagi na której umieszczone jest Godło nie jest prawidłowe - mówi Piotr Kucznir. - Prawo do wywieszania takiej flagi mają jedynie ściśle określone podmioty, przede wszystkim placówki dyplomatyczne.

Nasz portal w przeszłości również piętnował brak okazywania szacunku barwom narodowym - pisaliśmy o "fladze" wywieszonej przy ul. Kaszubskiej, na budynku będącym siedzibą m.in. Forum Samorządowego i PSLu.

Piotr Kucznir zwraca również uwagę na kontrowersje związane z kokardą narodową. Od kilku lat kancelaria Prezydenta RP promuje zwyczaj samodzielnego wykonywania, a następnie przypinania kokard narodowych podczas świąt narodowych. Pomysł podłapali powiatowi urzędnicy i od 11 listopada 2011 roku rozdają uprzednio przygotowane kokardy zarówno wśród VIPów jak i mieszkańców miasta uczestniczących w oficjalnych obchodach tego święta.

Niestety Prezydent RP nie ustrzegł się błędów i w pierwszym roku "reaktywacji tradycji" przedstawił... kokardę w odwróconych barwach, co nie uszło uwadze specjalistów i spotkało się z ostrą reakcją mediów. Zasady heraldyki mówią wyraźnie, iż kokarda jest swoistym uproszczonym obrazem Godła Narodowego, czyli powinna być biała w środku i czerwona na zewnątrz. Co więcej Prezydent błędnie nazwał kokardę "kotylionem".

Na szczęście w kolejnych latach Kancelaria Prezydenta RP naprawiła oba popełnione błędy, i obecnie promuje kokardę w barwach zgodnych z zasadami heraldyki... ale niestety umknęło to uwadze naszych lokalnych urzędników. Zresztą nie tylko ich, bo przykłady użycia niewłaściwych barw kokardy można mnożyć i bynajmniej nie jest to problem jedynie naszego powiatu.



- Kokarda narodowa na przestrzeni niespokojnych dziejów Polski zmieniała swoje oblicze - tłumaczy Katarzyna Biegasiewicz-Mularczyk, rzeczniczka prasowa Starostwa Powiatowego, organizatora obchodów. - Bywała nawet owalna, a nie okrągła do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Zawsze były to barwy narodowe, ale nie zawsze serce rozetki stanowił kolor biały. Kokarda noszona m.in. w okresie powstania styczniowego wyglądała dokładnie tak, jak podczas tegorocznych obchodów 11 listopada w Bolesławcu. Środek rozetki wypełniał kolor czerwony, na zewnątrz znajdował się kolor biały. Potwierdzają to obrazy, ryciny historyczne oraz oryginalne elementy stroju np. rogatywka 1 Pułku Ułanów Legionów Polskich z biało-czerwoną kokardą. We współczesnej historii również nie brakuje przykładów stosowania właśnie takiej kokardy narodowej np. wielka kokarda narodowa, która przyozdobiła pomnik Adama Mickiewicza w Krakowie, podczas uroczystości 3 maja w 2012 r. Zapewniamy jednak, że przyszłości będziemy stosować kokardy według ścisłych ustaleń heraldycznych, mimo ogólnie stosowanych różnych interpretacji kokardy narodowej.

To tłumaczenie nie trafia do Piotra Kucznira, Wiceprezesa Stowarzyszenia Zamek Czocha, który zwrócił się do naszej redakcji z prośbą o nagłośnienie sprawy.

- Usprawiedliwianie swojego błędu tym, że inni też go popełniają jest nie na miejscu. To zachowanie na poziomie małego dziecka, które mówi że było niegrzeczne, bo Jasiu też był - mówi. - Nie ma mowy o jakiejkolwiek "różnej interpretacji". Kokarda może być albo prawidłowa, albo nie.

- Kokardy narodowe przypinane w Bolesławcu były w kolorach Białorusi - mówi Zdzisław Abramowicz. - Chociaż ja wolałbym, żeby było jak najmniej "czerwonego koloru" - dodaje.

Jednak, mimo swojej wiedzy, wieloletni szef bolesławieckiego harcerstwa nie zwrócił uwagi organizatorom obchodów święta 11 listopada, którzy używali nieprawidłowej kokardy już od trzech lat. Nie zrobił tego również nikt inny, a przecież kokardę doskonale widzieli również liczni "notable", w tym przedstawiciele władz miejskich, powiatowych, wojskowych i państwowych oraz oczywiście inni uczestnicy obchodów, w tym mieszkańcy miasta, nauczyciele bolesławieckich szkół, goście zapraszani przez organizatorów i - tu bijemy się w piersi - również przedstawiciele mediów.

Kokarda to jednak nie jedyna wpadka organizatorów tegorocznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Piotr Kucznir, który jest również Społecznym Opiekunem Zabytków w naszym powiecie zwraca szczególną uwagę na błędy popełnione przez poczty sztandarowe podczas grania hymnu państwowego.

- Błędy w kolorystyce kokardy są niczym w porównaniu z naruszeniem Ceremoniału Wojskowego przez poczty sztandarowe - mówi Piotr Kucznir. - W najważniejszym momencie, czyli podczas grania Hymnu Państwowego, sztandary powinny oddawać hołd i stać w pozycji "na baczność".

- Trudno nam wziąć odpowiedzialność za prawidłową pozycję sztandarów - mówi Katarzyna Biegasiewicz-Mularczyk ze Starostwa Powiatowego. - Poczty sztandarowe organizacji, szkół i stowarzyszeń są zapraszane gościnnie do uczestnictwa w obchodach święta narodowego. Uczestniczą w niejednej takiej uroczystości i powinny znać podstawowe zasady pozycji sztandarów. Odegranie hymnu jak i podniesienie flagi na maszt odbywało się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. W tym czasie wszystkie poczty sztandarowe mają obowiązek stać na baczność.

Rzeczywiście ciężko obwiniać za ten stan rzeczy Starostwo, wszak każdy poczet sztandarowy winien wiedzieć jak należy zachować się w tak uroczystej chwili i jego zachowanie świadczy o instytucji czy organizacji, którą poczet reprezentuje. Zasugerowaliśmy, by organizatorzy przed kolejnymi obchodami święta państwowego zorganizowało krótkie szkolenie, podczas którego poczty zostaną poinstruowane o tym jak powinny się zachowywać.

- Zapewniamy, że wysłuchamy wszystkich życzliwych uwag i postaramy się o jeszcze większą skrupulatność w przygotowaniu patriotycznych ceremonii - obiecała rzeczniczka Powiatu.

Czy problem podnoszony przez Piotra Kucznira jest ważny, czy też jest to zwykłe "czepialstwo"? Czy waszym zdaniem swoboda w podejściu do barw narodowych i łamanie formalnych reguł z nimi związanych jest czymś niedopuszczalnym, czy też może jest wprost przeciwnie? Zapraszamy do dyskusji.